Karolina Kowalkiewicz, która 3 czerwca, podczas gali UFC 212 zmierzy się z Claudią Gadelhą, udzieliła wywiadu magazynowi “Skarb”, w którym opowiedziała o swojej sportowej drodze i spojrzeniu na MMA z kobiecej perspektywy. W rozmowie poruszono również sprawy finansowe.
Mam ten komfort, że teraz utrzymuję się już wyłącznie z MMA. Nie pochodzę z zamożnej rodziny. W wieku 16 lat zaczęłam pracować. Sprzątałam, byłam kelnerką, nianią, później zostałam instruktorką krav magi. To, co mam teraz, nie przyszło z dnia na dzień. Pamiętam wyjazd na pierwszą walkę KSW. Nie było mnie stać na profesjonalny strój, więc spodenki kupiłam w sklepie z używaną odzieżą za 5 zł. A cztery lata później moja twarz była już na telebimach na nowojorskim Times Sąuare. To pokazuje, jak długą drogę przeszłam.
Kowalkiewicz powiedziała również o tym, jak długo planuje jeszcze walczyć.
Będę walczyć jeszcze dwa, trzy lata, więc już teraz muszę zebrać kapitał, żeby zabezpieczyć sobie przyszłość. Studiowałam dziennikarstwo, archeologię i pedagogikę sportu, ale żadnego z kierunków nie ukończyłam. Po zakończeniu kariery na pewno zostanę przy sporcie.
Na zakończenie rozmowy powiedziała też kilka słów o jej najbliższych planach.
Wygrać najbliższą walkę z Claudią Gadelhą w czerwcu w Rio de Janeiro. Chciałbym też w październiku wystąpić na gali UFC w Gdańsku, walczyć z Joanną Jędrzejczyk i zrewanżować się jej za ostatnią porażkę
Z taka aparycja mysle Karolcia no problem znajdzie tam jakies ciekawe zajecie. Zycze jej aby dal rade zawalczyc jeszcze o pas, chociaz pasa jej nie wroze…
@Fresh Ma być jeszcze jedna rzecz przez Rossmann'a na YT robiona z Karoliną. Szerszych planów na tę chwilę nie ma…