Josh Barnett ma ciekawe plany na siebie po odejściu z największej organizacji MMA na świecie. Legendarny zawodnik kategorii ciężkiej zapytany o plany na przyszłość w wywiadzie z Arielem Helwanim, wyznał iż chciałby wystąpić w klatce organizacji KSW, gdzie miałby sprawdzić się z Mariuszem Pudzianowskim.
KSW robi największe, najlepiej prezentujące się wydarzenia w tamtej części świata. Chciałbym sprawdzić czy mógłbym zrobić suplesa czy rzucić najsilniejszym człowiekiem na świecie, Mariuszem Pudzianowskim. Czy dałbym radę obalić go na matę? Zastanawiam się nad takimi rzeczami.
Niestety ale KSW go nie zatrudni bo zaorał by naszą całą ciężką jak tylko by chciał,ależ to było by epickie OMG
Myślę, że @Karol Bedorf mógłby mieć inne zdanie na ten temat. Swoją drogą, ja też mam inne zdanie na ten temat – uważam, że Karol by go najebał.Wiem że jesteś wielkim fanem Karola i wierzysz iż Karol to światowa czołówka ale jak wiesz w MMA są poziomy których,nie przeskoczysz walcząc w trzeciej lidze. Barnett na soku to potwór z dawnych lat,a walki w jego wykonaniu wyglądały by jak wrestling mania czyli totalna rozpierducha na naszym zaścianku MMA
Miał być Warmaster, a będzie Concrete (Asplund) albo Kryptonite (Lopez) 😛 Nie ma co się napalać, jak Barnett dostanie sianko lepsze w Rizin albo Bellatorze, nie spojrzy nawet na Hajsa i Lewego.