Historia konfliktu pomiędzy Jonem Jonesem i Danielem Cormierem ciągnie się od lat. Panowie, którzy mieli okazję rywalizować z sobą w klatce UFC, również w mediach cały czas się z sobą konfrontują. Wczoraj po raz kolejny obaj zawodnicy starli się z sobą w słownej przepychance. Tym razem poszło o dyskusję na temat tego, kto może być brany pod uwagę przy wskazywaniu najlepszego zawodnika w historii.

Zobacz również: „To eliminuje go z konwersacji o GOAT” – Cormier o Jonesie. „Bones” odpowiada

Jones postanowił jednak szybko nie zamykać tematu i dalej w mediach społecznościowych atakuje Cormiera, któremu wypomniał odejście z zawodowego MMA po przegranej.

W życiu przegrywałem wiele razy, ale chęć współzawodnictwa nie pozwoliłaby mi na odejście ze sportu z przegraną na koncie. Szczerze powiedziawszy to właśnie najbardziej utkwiło mi w pamięci w kontekście Daniela Cormiera. Porzucenie fanów, sportu i swojego dziedzictwa z przegraną na koncie.

Jones dodał też, że odejście jest zawsze najłatwiejsze i że Cormier właśnie z tego powodu nie powinien wygłaszać swoich osądów w dyskusji na temat tego, kto jest najlepszym zawodnikiem.

41-letni Cormier odchodził ze sportu jako jeden z najlepszych zawodników, którzy kiedykolwiek weszli do klatki. Były zapaśnik olimpijski był dopiero drugim zawodnikiem w historii organizacji, który posiadał jednocześnie dwa mistrzowskie tytuły UFC w różnych kategoriach wagowych. Jest również jedynym zawodnikiem, który obronił mistrzowski pas posiadając oba tytuły.

Cormier był mistrzem każdej organizacji MMA w której walczył. W 2012 roku wygrał obsadzony gwiazdami MMA turniej Grand Prix wagi ciężkiej organizacji Strikeforce. W swojej bogatej karierze przegrywał tylko z dwoma wielkimi mistrzami, Jonem Jonesem i Stipe Miocicem. Pokonał za to między innymi tak świetnych zawodników jak Josh Barnett, Alexander Gustafsson, Dan Henderson czy Anderson Silva.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.