Johnny Walker (MMA 17-3) potrzebował zaledwie pół roku i trzech stoczonych w tym czasie walk, by stać się gwiazdą UFC i odkryciem kategorii półciężkiej największej organizacji na świecie. Biorąc pod uwagę, że Brazylijczyk do pokonania swoich trzech ostatnich rywali: Mishy Cirkunova (MMA 14-5), Justina Ladeta (MMA 9-2-1NC) oraz Khalila Rountree (MMA 8-3-1NC) potrzebował łącznie niecałe trzy minuty, nic dziwnego, że wielu fanów widzi w nim przyszłego mistrza kategorii do 93 kilogramów. Podczas celebrowania zwycięstwa nad Cirkunovem w marcu tego roku, Walker nabawił się kontuzji barku, co wykluczyło go na jakiś czas z treningu.
Zawodnik obecny był jako gość podczas gali UFC 237, która odbyła się w zeszły weekend w Rio De Janeiro w Brazylii. Podczas rozmowy z dziennikarzami, wypowiedział się na temat jego przyszłości w UFC i ewentualnej walce z Jonem Jonesem (MMA 24-1-1NC).
Myślę, że wystarczy wygrać jeden lub dwa pojedynki i dostanę szansę zawalczyć o pas, ale już teraz jestem gotów na walkę z Jonem Jonesem. Potrzebuję tylko podleczyć do końca rękę i zrobić porządny obóz przygotowawczy. Ale mógłbym walczyć już teraz, ponieważ mam wystarczająco dużo techniki i doświadczenia, by go pokonać. Jones nie ma nic, co mogłoby mnie zaskoczyć.
Brazylijczyk powiedział też, z kim chciałby zawalczyć w następnym pojedynku.
Wezmę każdą walkę, którą mi zaproponują. Wiadomo, chciałbym walczyć z kimś z TOP 5, ale wiem, że jestem aktualnie na dwunastym miejscu w rankingu kategorii, więc każdy zawodnik z TOP 10 też będzie dobry. Chcę walki z Jonesem, ale wiem też, że mam jeszcze czas. Wielu zawodników zasługuje na to bardziej niż ja, ale ja wiem, że mam jeszcze wiele do pokazania i zamierzam to zrobić.
6 lipca podczas gali UFC 239, Jon Jones będzie bronił pasa kategorii półciężkiej w walce z rodakiem Walkera – Thiago Santosem (MMA 21-6). Mimo, iż Walker nie ukrywa, że chciałby zwycięstwa swojego krajana, to marzy o tym, by jako pierwszy zdetronizować Jonesa.
Wiem, że podążam właściwą ścieżką. Urodziłem się, by zostać mistrzem.