Po ostatnim zwycięstwie nad Normanem Parkiem, Mateusz Gamrot, szybko wrócić do klatki KSW i już podczas gali KSW 54 zmierzy się z Marianem Ziółkowskim. Początkowo rywalem Mateusz był Shamil Musaev, ale wypadł z walki z powodu kontuzji.
W programie „Oktagon Live” Mateusz powiedział, że oficjalnie o kontuzji Musaeva dowiedział się w ostatnią niedzielę, ale dodał też, że już w sobotę dotarły do niego pierwsze informacje o problemach rywala. Mówiąc natomiast o nowym przeciwniku, Mateusz stwierdził:
Jest zupełnie innym zawodnikiem. Nie patrzą na niego w kategoriach tego czy jest mocniejszy czy słabszy. Przygotowania były robione pod innego zawodnika i inny styl, ale cieszy mnie to, że jestem zawodnikiem turniejowym. Całe życie walczyłem na turniejach i różnych zawodach i jak się jedzie na turniej nigdy nie wiadomo kogo się wylosuje. Jestem z tym obyty i to są podobne sytuacje.
Mateusz przyznał też, że nie będzie miał czasu na stworzenie planu na walkę z Marianem Ziółkowskim.
Mam parę dni na to, aby zobaczyć jak Marian się porusza, ale jak wiemy, nie zrobię już żadnej taktyki i nie przygotuję na niego planu. Teraz wyjdzie to, kto jak ciężko pracował przez całe życie, jakim jest zawodnikiem.
Mateusz dodał również, że Marian potrafi walczyć dobrze w każdej płaszczyźnie, ale w żadnej z nich nie jest wybitnym zawodnikiem.
Gala KSW 54 odbędzie się już 29 sierpnia, a walka Mateusza Gamrota z Marianem Ziółkowskim będzie walką wieczoru tego wydarzenia. Dla „Gamera” ma to być ostatnia walka w KSW. Zawodnik od dawna zapowiada, że chciałby spróbować swoich sił w organizacji UFC. Na razie jednak chce sprawdzić, jakie oferty pojawią się na stole po najbliższej walce.
Zobacz również: Błachowicz o Gamrocie: „Jeśli mu się uda, będzie w ścisłym topie w UFC”