Gilbert Burns, który z powodu pozytywnego wyniku testu na COVID-19 został wycofany z walki wieczoru UFC 251 przeciwko mistrzowi wagi półśredniej Kamaru Usmanowi, w kolejnym starciu ma ostatecznie zmierzyć się z czempionem.
Na razie nie wiadomo kiedy może dojść do walki obu zawodników, ale szef UFC, Dana White, potwierdził, że to właśnie Burns będzie kolejnym pretendentem.
Sam Burns ma już nawet pomysł na kolejnego rywala, z którym chciałby się bić po zdobyciu tytułu mistrzowskiego. Rywalem tym miałby być Colby Covington.
To sprawa osobista. Mam listę zawodników, z którymi chcę się bić i on jest na niej numerem jeden. Jest pierwszy do pobicia.
W rozmowie dla The Schmo, Burns dodał również, że jest pewny swego przed walką z Usmanem.
Mój plan jest następujący. Zostanę mistrzem. I nie jestem w tym momencie zarozumiały. Jestem zwyczajnie pewny swego. Wiem, że będę mistrzem, a potem skopię dupę Colby’ego.
Burns jest niezwyciężony od czasu przejścia do kategorii półśredniej. Pokonał w tym czasie Alexeya Kunchenko, Gunnara Nelsona, Demiana Maię i Tyrona Woodleya. „Durinho” trenował w przeszłości przez długi czas z Usmanem, lecz teraz ich drogi się rozeszły – Kamaru przeniósł się do Denver, gdzie trenuje z m.in. Justinem Gaethje.
Colby Covington w swoim kolejnym boju ma zmierzyć się z byłym mistrzem, Tyronem Woodleyem.
Zobacz również: Dana White: ”Colby Covington wchodzi w walkę z Woodleyem, czekamy na Tyrona”