Już 23 kwietnia rozpocznie się sezon PFL i turniej wagi lekkiej, w którym wystartuje Marcin Held. Polak nie może doczekać się już pierwszej walki, w której najchętniej zmierzyłby się z teoretycznie najtrudniejszym rywalem w całym zestawieniu.
Marcin Held będąc gościem magazynu „Oktagon Live” został zapytany o to z kim chciałby się spotkać w turnieju w pierwszej kolejności. Polak wskazał dwóch zawodników, którzy są faworytami do wygrania całego sezonu.
Na pewno chciałbym zawalczyć z Anthonym Pettisem i Natanem Shultem. Jeden to jest na pewno najbardziej popularny zawodnik. Anthony Pettis był przecież mistrzem UFC, nie uważałbym go jednak za najmocniejszego zawodnika z tej grupy.
Anthony Pettis jest najbardziej doświadczonym zawodnikiem turnieju w wadze lekkiej. Od 2011 roku walczył dla UFC, jednak po zwycięstwach z Donaldem Cerronem i Alexem Morono zdecydował się odejść z organizacji i poszukać nowego pracodawcy. W swojej karierze „Showtime” pokonywał miedzy innymi Bensona Hendersona, Gilberta Melendeza, Charlesa Oliveirę, Jima Millera, Michaela Chiesę czy Stephena Thompsona.
Natomiast Shult to zwycięzca poprzednich turniejów PFL i również z nim Marcin Held chciałby się zmierzyć w pierwszej kolejności.
Natan Shult jest mega mocnym zawodnikiem. Wygrał dwa razy turniej i fajnie by było na początku się z nim zmierzyć i zobaczyć jak będzie.
Shulte to jeden z głównych faworytów do zwycięstwa turnieju PFL w wadze lekkiej. Niepokonany od dziesięciu pojedynków. W 2018 roku pokonał Chrisa Wade’a, Jasona Higha, Chrisa Wade’a i Rashida Magomedova, aby zdobyć tytuł mistrzowski w swojej kategorii. Rok później Brazylijczyk przedłużył serię wygranych pokonując Yincanga Bao, Jessego Ronsona, Ramseya Nijema, Akhmeta Alieva i Loika Radzhabova, ponownie wygrywając turniej.