O ewentualnym, kolejnym powrocie Georgesa St. Pierre’a (MMA 26-2) do UFC mówi się od dawna, szczególnie w kontekście starcia z Khabibem Nurmagomedovem (MMA 27-0). Wygląda jednak na to, że Kanadyjczyk podchodzi do swojej sportowej emerytury bardzo poważnie i jednoznacznie.
Kiedy zdecydowałem się odejść, cały czas myślałem o tej walce. UFC jednoznacznie wykreśliło mnie jednak z planu starcia z Khabibem, zamknąłem więc ten rozdział. Mam teraz inne plany, inne rzeczy na głowie, nie mogłem czekać na tę walkę. Bycie najlepszym zawodnikiem na świecie nie jest już moim najważniejszych życiowym celem. Kiedyś tak było. Teraz skupiam się na rodzinie, bliskich i wielu innych, znacznie ważniejszych rzeczach, np. na zdrowiu.
GSP w rozmowie dla TSN dodał, że mógłby wrócić, ale nie czuje już takiej potrzeby.
Tu nie chodzi o to, że nie mogę dalej tego robić, ale o to, że już nie chcę tego robić. Nie warto poświęcać się w całości treningom, jeśli nie mogę dostać starcia, na którym mi zależy. Mógłbym zawalczyć ponownie, ale nie czuję już tego. Gdy walczę na sali z jakimś młodym zawodnikiem, ponownie czuję głód, ale gdy budzę się następnego dnia, mówię sobie piep**yć to. Sportowe konkurowanie jest rozdziałem mojego życia, który już zamknąłem.
Kanadyjczyk powiedział również, że aktualnie pracuje nad dużym filmowym projektem, który ujrzy światło dzienne w przyszłym roku.
Szkoda. Chciałbym go zobaczyć ostatni raz jak wygrywa z Kabobem.
A ja bym bardzo chciał zobaczyć jego walkę z Khabibem. Obaj jej chcą, więc pozostaje kwestia nakłonienia Dany. Nurma mógłby się łaskawie zgodzić na kolejne pobicie pana McGregora w zamian za walkę z GSP.Tylko najpierw koniecznie walka z Fergusonem.
To nie jest autentyczny, autoryzowany wywiad!Przecież jak wiadomo, Kanadyjczycy nie przeklinają.Zamiast tego mówią "przepraszam, że mogłem Cię obrazić".
I bardzo dobrze GSP! Nie wracaj do tego przesiąkniętego syfem i marketingowym brudem biznesu. Swoje już zrobiłeś a skoro masz z czego godnie żyć to po cholerę ryzykować. Oby GSP został przykładem prawdziwego mistrza, który nigdy nie zaprzepaścił swojej kariery, legendy oraz dziedzictwa w tym sporcie.