Od ostatniego występu Georgesa St-Pierre’a w oktagonie UFC minęły już prawie cztery lata. Otwartym pozostaje zatem pytanie o to, jak po tak długiej przerwie GSP zaprezentuje się w starciu z Michaelem Bispingiem. Sam Kanadyjczyk zdaje sobie sprawę ze swojej tzw. ringowej rdzy jednak uważa, że jego doświadczenie zawodnicze będzie dla niego bardzo pomocne. W rozmowie z fanami na Facebook, GSP zapytany o ringową rdzę powiedział:
Wierzę w ringową rdzę. Niektórzy uważają, że coś takiego nie istnieje, ale ja wierzę, że to funkcjonuje i to może być problem, ale jestem bardzo doświadczonym zawodnikiem. Jestem jednym z zawodników, którzy spędzili najwięcej czasu w oktagonie w trakcie swojej kariery, może nawet najwięcej ze wszystkich. Mam więc duże doświadczenie i im dłużej będzie trwała walka, tym bardziej komfortowo będę się czuł. Najważniejsze będą pierwsze sekundy walki, wtedy będę musiał być bardzo uważny i ostrożny. Początek walki będzie najbardziej niebezpieczny, z powodu właśnie ringowej rdzy. Wtedy właśnie jest najtrudniej, bo trzeba się zaadaptować. Po kilku minutach będę już funkcjonował normalnie.
W rozmowie poruszono również temat wagi i warunków fizycznych GSP, który jest mniejszy od Michaela Bispinga.
Gdy wiedziałem już, że moim przeciwnikiem będzie Michael Bisping postanowiłem nieco zwiększyć swoją masę ciała. Nie jest to duży przyrost, bo jestem naturalnym zawodnikiem, ale już jestem większy niż niegdyś. Jeszcze nigdy nie byłem taki duży. Bisping nadal będzie większy, ale jestem przekonany, że nabranie nieco masy będzie pomocne w tym pojedynku.
Na razie nie wiadomo jeszcze kiedy ostatecznie dojdzie do walki pomiędzy Georgesem St-Pierre’m i Michaelem Bispingiem.
…wiem czepiam się szczegółów, ale na litość boską "bardzo dobry takedown defence"… a po Polsku nie można… w sumie na plus, że nie napisałeś po niemiecku albo rosyjsku…