Chociaż w ostatnim czasie pojawiło się kilka krytycznych wypowiedzi zawodników odnośnie organizacji Bellator, Gegard Mousasi wydaje się być zadowolony z wyboru nowego pracodawcy. W rozmowie z serwisem MMAjunkie, były zawodnik UFC powiedział:
Życie jest łatwiejsze. Czuję się świetnie traktowany i czuję, że w Bellatorze jest miejsce na rozwój, nie tylko mój, ale też całej firmy. W UFC byłem pionkiem, a w Bellatorze jestem grubą rybą. Stąd też moja chęć do działania razem z Bellatorem. Czuję tutaj pewną więź, której nie było w UFC. UFC jest jak fabryka. Bellator jest bardziej jak rodzina.
To co nie podobało się Mousasiemu w UFC, to zarobki i dobór zawodników do walk mistrzowskich, który jego zdaniem nie miał nic wspólnego z doborem sportowym.
Wspaniałe w Bellatorze jest to, że mam wolność w podejmowaniu decyzji i robieniu tego co chcę. Mam więcej wolności i dzięki temu żyje się lepiej. Scott zaprosił mnie do Bellatora i chcę zrobić dobre wrażenie. Nie chcę nikogo zawieść. Przyszedłem tu, by zdobyć pas. Muszę pokonać Shlemenko i zrobić to w zdecydowany sposób.
Co ciekawe, mimo krytycznego podejścia do umowy sponsorskiej UFC z Reebokiem, Mousasi powiedział, że dla niego sponsoring nie jest ważny.
Sponsoring nie jest dla mnie istotny ponieważ czuję, że jestem dobrze wynagradzany. Nie potrzebuję wielu sponsorów. W UFC jednak sponsoring został zabity przez umowę z Reebokiem. Trudniej więc było tam o sponsorów. Ostatecznie jednak ja sam nie potrzebuję sponsorów.
On sam nawet nie wierzy w te brednie