Francis Ngannou, którego ostatnie cztery walki kończyły się w niecałe dwie minuty, jest gotów na pięciorundową wojnę ze Stipe Miocicem. Podczas niedawnej konferencji telefonicznej z mediami powiedział:
Nigdy nie walczyłem na takim dystansie, ale zawsze trenowałem tak, by być na niego przygotowanym. W trakcie swoich obozów pracuję nad moją kondycją i wszystkim innym, by być gotowym na walkę na pełnym dystansie. Nawet trenując do walki z Alistairem Overeemem, byłem gotów na pięć rund, ponieważ wiedziałem, że w następnym starciu będę walczyć ze Stipe.
Mimo takiego podejścia do sprawy, Ngannou nie przewiduje długiego boju z Miocicem.
Myślę, że ludzie jeszcze długo będę musieli poczekać na to, żeby zobaczyć mnie w walce na pełnym dystansie. W nadchodzącym starciu nie widzę siebie wychodzącego do trzeciej lub czwartej rundy. Nie zrobię tego. Skończę Stipe w niecałe dwie rundy.
Jedyna niewiadoma tego hebanowego uber dzika to kondycja.Jak Stipe go "przeciągnie" do mistrzowskich rund, to rzeczywiście może pozamiatać.
Francis…żebyś się kurwa nie przeliczył… :p Oby Stipe trzymał jednak ręce wysoko.