Niedawno Randy Couture, emerytowany już zawodnik i były mistrz UFC, będąc gościem programu „Combat Sports on Fanatics View” powiedział, że rozmawiał z Francisem Ngannou, który przekazał mu, iż ma zastrzeżenia związane z kontraktem z UFC. Teraz sam mistrz potwierdził te informacje.
Francis Ngannou mistrz wagi ciężkiej, nie kryje, że nie jest zadowolony z tego, iż UFC zorganizowało walkę o pas tymczasowy kilka miesięcy po tym, jak on sam zdobył pełnoprawny tytuł. Nagła decyzja UFC dotyczące tego, że Ciryl Gane i Derrick Lewis zawalczą o tymczasowy pas mistrzowski wagi ciężkiej, była dla wielu osób zaskakująca. Mistrzem jest bowiem cały czas Francis Ngannou, którego nie trapi żadna kontuzja i może normalnie walczyć w oktagonie UFC.
W rozmowie dla magazynu „GQ” Ngannou powiedział nieco o sprawie umowy z UFC i problemów z tym związanych.
Cóż, dużo się dzieje za kulisami. Są sprawy, o których ludzie nie wiedzą, ale mają własne opinie. Przed moją ostatnią walką UFC chciało, żebym podpisał nowy kontrakt, ale on nie był w porządku. Nie podpisałem wówczas tej umowy i czuję, że oni nie byli zadowoleni. Wcześniej już tak zrobiłem, podpisałem umowę i nie wyszło to dla mnie dobrze. Przed podpisaniem kolejnej umowy, myślę, że mam prawo do tego, żeby przemyśleć sprawę i próbować uzyskać dla siebie to, co uważam za słuszne, tak, aby naprawić błąd z poprzedniej umowy.
Jakiś czas temu Dana White, szef UFC, przyznał podczas jednej konferencji prasowej, że miał problemy w rozmowach z Ngannou. Natomiast dodał, że niezależnie od tego, w następnym boju Francis zmierzy się z Cirylem Gane w starciu unifikującym pas wagi ciężkiej. Do pojedynku może dojść pod koniec tego lub na początku przyszłego roku.