Brian Ortega, który w swoim najbliższym pojedynku zmierzy się z Frankie Edgarem, cieszy się, że będąc młodym zawodnikiem ma okazję już teraz walczyć z tak znanymi nazwiskami.
Cieszę się, że na tym etapie mojej kariery mam możliwość walczenia z dużymi nazwiskami. Walczyłem z Clayem Guidą, walczyłem z Cubem Swansonem, a teraz będę się mierzył z Frankie Edgarem. Będąc zawodnikiem zawsze marzy się o takich pojedynkach, o dużych walkach z fighterami, których zawsze się podziwiało. Teraz mogę to robić, a Frankie to przecież legenda tego sportu. W tym starciu muszę pokazać światu z czego jestem zrobiony. Jest więc presja, ale ja ją uwielbiam.
Ortega powiedział o tym podczas niedawnego spotkania z mediami, podczas którego został zapytany również o to, jak zapatruje się na możliwość skończenia przed czasem walki z Edgarem, który nigdy nie przegrał żadnego pojedynku w taki sposób.
Starcie z Frankiem to wielkie wyzwanie. To jest zawodnik, który nigdy nie został skończony przed czasem. To jednak działa na mnie motywująco. Powiedzcie mi, że czegoś nie można zrobić, a ja to zrobię. Zawsze tak miałem. Dla mnie to wyzwanie i podejmę je. Zobaczymy czy się uda.