Demetrious Johnson, który po wielu latach dominacji utracił pasa mistrzowski UFC na rzecz Henry’ego Cejudo, na spokojnie podszedł do tej porażki i podczas konferencji prasowej po walce powiedział, że najprawdopodobniej złamał w starciu kości stopy oraz nabawił się urazu więzadła i to teraz jest jego główne zmartwienie.

Wszystko jest ok. Przegrywałem wcześniej. Przegrywałem na treningach. Bardziej martwię się teraz o swoje zdrowie i urazy. Wydaje mi się, że stójce byłem lepszy, ale tak już bywa. Sędziowie chyba do końca nie wiedzą jak punktować niskie kopnięcia, tak to już jest. Walka mogła iść jednak w obie strony. Nie ważne więc jak starcie się skończyło. Teraz wrócę do domu, spędzę nieco czasu z rodziną, pogram w gry i wrócę na salę by dalej się uczyć.

Johnson dodał również, że cieszy się, iż tak długo był mistrzem. Dodał jednak również, że to nie koniec jego sportowej drogi.

To była wspaniała droga zwycięstw, ale to jeszcze nie koniec. Robię to, bo to uwielbiam. Nigdy nie marzyłem o tym, żeby być mistrzem świata. Moim marzeniem było nauczyć się mieszanych sztuk walki. Gdy to osiągnąłem, MMA stało się dla mnie pasją, która zaprowadziła mnie do mistrzostwa.

W rozmowie poruszono również temat rewanżowego starcia z Cejudo.

Oczywiście, że jestem tym zainteresowany. Nie mam jednak zamiaru biegać i nawoływać o to starcie. Teraz chcę skupić się na powrocie do zdrowia, a potem zobaczymy.

1 KOMENTARZ

  1. Jak przegra jeszcze raz z Cejudo to ten pomnik który już mu postawili trochę się zachwieje.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.