Paulo Costa (MMA 13-0), który był głównym kandydatem do walki o pas mistrzowski kategorii średniej z Israelem Adesanyą (MMA 18-0), wciąż nie jest w stanie pogodzić się z zaistniałą sytuacją. Pod koniec października pojawiła się informacja, że Brazylijczyk nabawił się kontuzji i jest wykluczony ze startów na 6 miesięcy.

Przegra i znów będzie nikim. Nie będzie już niepokonany, nie będzie już mistrzem. Zatęskni za szansą zarobienia milionów na walce ze mną. On nie rozumie biznesu, nie rozumie sprzedaży ppv. Nie zdaje sobie sprawy z tego, że walka ze mną byłaby dla niego najlepszym wyjściem pod względem biznesowym. Mógł na mnie poczekać, ale nie chciał.

Costa twierdzi, że lekarze pozwoliliby mu na walkę już pod koniec kwietnia. Są to jednak tylko i wyłącznie słowa niedoszłego pretendenta, ponieważ lekarze na temat kontuzji której doznał twierdzą jednogłośnie, że 8 miesięcy przerwy jest jak najbardziej wskazane.

Dana White zabrał głos w sprawie Brazylijczyka i jego potencjalnego starcia z Adesanyą.

Nie powinien tego robić. Wchodzimy niedawno na jego konto na instagramie, a on trenuje jakby miał ogłoszoną walkę. Nie powinien tego robić, kiedy lekarz powiedział, że będzie gotowy w czerwcu. Wiesz co teraz może się wydarzyć? Znów złapie kontuzję. On musi się doleczyć i być w stu procentach pewny, że jest zdrowy i gotowy. Wtedy podejmiemy temat walki mistrzowskiej.

Do starcia mistrzowskiego w kategorii średniej pomiędzy Israelem Adesanyą, a Yoelem Romero (MMA 13-4) dojdzie 7 marca w T-Mobile Arenie w Las Vegas. Będzie to walka wieczoru gali UFC 248.

 

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.