Daniel Cormier dość szczerze w wywiadzie dla ESPN wypowiedział się na temat zaakceptowania walki z Derrickiem Lewisem oraz potencjalnym rewanżu ze Stipe Miociciem z tak krótkim wyprzedzeniem. Przypomnijmy, DC zmierzy się już za 3 tygodnie z Black Beast na UFC 230 w Nowym Jorku.
Włącznie z walką z Lewisem zostały mi dwa pojedynki. Może to tak naprawdę będzie błogosławieństwo – nie będę musiał zamęczać się przygotowaniami do tej walki. Myślę, że i tak została mi jedna walka poza tą. Prawdopodobnie odbędzie się ona w marcu. Najbardziej chciałbym pojedynku z Jonesem, bo pokonał mnie dwa razy.
Bardziej opłacalna była walka z Lesnarem. Ja wybrałbym pojedynek z Jonesem, ale moja żona też ma coś do powiedzenia w tej sprawie.
Nie myślałem, że zawalczę na tej karcie, ale dostałem dobrą propozycję. Nie mogłem jej odrzucić. Szczególnie, że pojedynek jest z gościem jak Derrick, który nie jest znany ze swojego cardio. Zacznę walkę szybciej i narzucę na niego presję nawet z krótkimi przygotowaniami.
Nie zaakceptowałbym rewanżu ze Stipe Miociciem z tak krótkim wyprzedzeniem. Jest zbyt dobry. Nie mówię, że Derrick jest zły, ale Stipe mógłby mnie pokonać na wiele sposobów. Jest dobry w wielu aspektach MMA. Lewis musi mnie znokautować żeby wygrać.
Pełna rozpiska gali UFC 230 dostępna jest TUTAJ.