Dotychczasowa historia starć Daniela Cormiera z Jonem Jonesem obfituje w tyle perturbacji, że trudno czasami uwierzyć w możliwość kolejnej walki. Jak słusznie powiedział jakiś czas temu Daniel Cormier:
Byliśmy zestawiani z sobą już cztery razy, a walczyliśmy tylko raz. On mnie wtedy pokonał, był lepszy tej nocy. Pierwsza walka została odwołana, bo Jon nabawił się kontuzji. Ostatnim razem walkę odwołano, bo to ja byłem kontuzjowany. Wygląda to jakby tej walki nie dało się zorganizować w oktagonie.
W najnowszym programie The Herd, Cormier zapowiedział, że jeśli tylko Jones ostatecznie wróci do UFC, ten będzie chciał zmierzyć się z nim ponownie, nawet mimo wpadki Jonesa z dopingiem.
Moje życie i kariera nie byłyby spełnione jeśli nie zawalczyłbym raz jeszcze z tym człowiekiem. Zawalczyłbym więc z nim ponownie. Reszta się nie liczy. Muszę na nowo odkryć w sobie chęć współzawodnictwa, wierzyć w moich trenerów i moje umiejętności. Muszę do tego wrócić.
W rozmowie poruszono również temat potencjalnego starcia Conora McGregora z Floydem Mayweatherem i podziału pieniędzy między obu zawodników.
Jeśli to miałaby być walka bokserska, to Floyd będzie ważniejszą osobą w tej rozgrywce. Zasługuje więc na więcej pieniędzy. Walka z Conorem to największa walka jaką można zrobić łącząc oba sporty. Podział powinien wynosić 60 do 40 dla Floyda, albo 65 do 35. Conor natomiast zasłużył na zdecydowanie więcej niż 10 milionów ponieważ z nikim innym Floyd nie zarobi tak dużo jak w walce z Conorem McGregorem.
Zarobi najwięcej z Conorem to miał na myśli chyba tylko i wyłącznie zawodników MMA, to racja, bo z wieloma bokserami były by wieksze, np rewanż Paquiao, Cotto itp.
Z Jonesem bedzie jak z innymi sterydziarzami, dostanie mocnego zdrowego chlopa i przegra.
@KaczFCCo to Cotto ? ;D