Już w styczniu dojdzie do drugiej walki walki pomiędzy Conorem McGregorem i Dustinem Poirierem. Zawodnicy ci pierwszy raz zmierzyli się z sobą we wrześniu 2014 roku, kiedy to na UFC 178 McGregor znokautował Poiriera w pierwszej rundzie. Jak jednak potoczą się losy drugiego pojedynku?

Stephen Thomspon w audycji „Submission Radio” przedstawił swoje spojrzenie na walkę obu zawodników i zwrócił uwagę na fakt, że Conor potrafi prowadzić starcie na długo przed jego oficjalnym rozpoczęciem.

Dustin Poirier bardzo rozwinął swoje umiejętności, ale pamiętajmy, że za każdym razem gdy Conor wkracza do akcji potrafi wejść przeciwnikom do głów jeszcze przed walką. Dodatkowo starcia Conora odbywają się przy największym blasku fleszy. To będzie wielkie starcie, a Conor potrafi działać na ludzi i to nie tylko swoim stylem walki, ale zachowaniem. Jedyną osobą, na którą to wszystko nie miało wpływu był Nate Diaz. Ten koleś ma zwyczajnie na wszystko wywalone.

Thompson przypomniał też, że Conor ostatni raz walczył prawie rok temu. Zwrócił jednak uwagę na fakt, iż cały czas trenuje i na pewno dalej się rozwija jako sportowiec.

Pomimo, że nie widzieliśmy od jakiegoś czasu Conora w klatce, to jest facet, który cały czas trenuje, a MMA jest jego stylem życia. Wiadomo więc, że i on się rozwinął. Myślę, że to Conor znowu wygra w starciu z Poirierem.

Conor w ostatnim pojedynku walczył z „Kowbojem” Cerrone, którego błyskawicznie znokautował podczas gali UFC 246. Po starciu z Poirierem mierzył się z m.in. Eddiem Alvarezem, Natem Diazem, Khabibem Nurmagomedovem czy Jose Aldo.

Poirier od przegranej z McGregorem pory występował w oktagonie UFC aż 13 razy. W tym czasie mierzył się z m.in. Maxem Hollowayem, Khabibem Nurmagomedovem, Eddiem Alvarezem czy Justinem Gaethje. 19 z 26 walk w karierze kończył przed czasem.

Zobacz również: Khabib Nurmagomedov zabrał głos w sprawie swojej przyszłości

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.