Chris Weidman, który niedawno powrócił na zwycięską drogę pokonując Kelvina Gasteluma, nie jest zadowolony z sytuacji jaka panuje aktualnie w wadze średniej. Podczas audycji Submission Radio powiedział, że w najgorszym wypadku może pomyśleć nawet o zmianie wagi.
Moim celem jest zostanie mistrzem i nie widzę możliwości czekania na walkę o pas dwa lata
albo dłużej, tylko dlatego, że inni zawodnicy dają sobie dużo czasu na kolejne starcia. To jest dziwne i mało interesujące. Jeśli w 185 funtach nic się nie zmieni, może wtedy pomyślę o przejściu wagę wyżej. Zobaczymy.
Aktualnie jednak były mistrz skupia się na tym, aby pozostać w formie i dobrym zdrowiu.
Skupiam się teraz na tym, aby być w dobrym zdrowiu. Zobaczymy, może Bisping albo GSP doznają kontuzji. Wtedy ja będę gotowy na listopad, a Bisping nie będzie mógł uciec. Taka opcja byłaby dla mnie idealna.
Dwie walki w LHW i… będą widoczne gołym okiem efekty 🙁
Co ciekawe, sam Rockhold powiedział o Weidmanie, że ten wykorzystałby w pełni swój potencjał, gdyby walczył w 93. Krzychu faktycznie jest trochę wychudzony w tej średniej. Z drugiej strony, o ile jego szanse na tytuł w 84 są niewielkie, tak szanse na tytuł w 93 wynoszą zero procent.
Weidmanowi zapomnieli składników nałożyć na pizze i musi suchy placek wcinać.