Konsekwencje zdrowotne związane z byciem zawodowym fighterem są różnorakie. Jedną z poważniejszych są urazy mózgu, do których dochodzi w trakcie walki i podczas przyjmowania ciosów na głowę. Paulo Costa w rozmowie dla AG Fight przyznał, że jest otwarty na to, aby po śmierci jego mózg trafił w ręce badaczy.

Wiemy, że nasze mózgi składają się z komórek, które się nie regenerują. Z wolna je tracimy. Z wiekiem jest coraz gorzej, mamy coraz gorszy refleks, problemy z mową i pamięcią. Od czasu do czasu czytam o tym. Rose z rodziny Gracie prowadzi kampanię na rzecz badania mózgów zawodników i bycia ich dawcą do badań. Chciałbym, żeby moja kariera trwała najkrócej jak to tylko możliwe. Chcę zdobyć to, co jest do zdobycia i nie chcę walczyć dłużej niż do 36 roku życia. Z przyjemnością zostanę dawcą.

Costa powiedział również jak zapatruje się na kwestie mocnych sparingów w MMA.

To jest bardzo poważna sprawa ponieważ nie mamy odpowiednich danych, na bazie których moglibyśmy wyciągać wnioski. Każdy z nas będzie pewnie miał objawy i różnie na nie reagował w zależności od liczby przyjętych uderzeń. To co można robić, to próbować zminimalizować liczbę przyjmowanych ciosów na głowę w trakcie walki, a w trakcie treningu chronić się. Nigdy nie robię sparingów w małych rękawicach, żeby nie przyjmować w nich ciosów na głowę. Oczywiście nie zrezygnuję ze sparingów. To jest cena jaką się płaci za wykonywanie tego zawodu.

Zobacz również: Mam 8 objawów – Wanderlei Silva o urazach głowy i przeznaczeniu mózgu na badania naukowe

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.