Dustin Poirier, który w ostatnim boju w UFC pokonał Dana Hookera ma za sobą już ponad 30 walk w MMA i zależy mu na tym, żeby kolejne starcia w karierze były ważnymi pojedynkami.
Porier, który często daje świetne, ekscytujące pojedynki, nie chce skupiać się teraz tylko na dawani emocji w klatce, o czym powiedział w audycji Jim Rome Show.
Na razie nie wiem jakie są opcje. Zobaczymy co wyniknie z rozmów z UFC, jak przyjdzie nam się spotkać. Chcę jednak naprawdę dużego nazwiska lub walki o pas. Walczę dla UFC od 10 lat i nadal kocham to robić, ale też chcę, żeby kolejne boje miały jakieś znaczenia, a nie były tylko walkami. Nie chcę, żeby chodziło w nich tylko o show i wypłatę.
Poirier dodał też, że planuje już tylko kilka lat kariery w świecie MMA.
Biję się już dość długo. Mam na koncie 30 walk i zależy mi, żeby w czasie ostatnich czterech lub pięciu lat kariery wychodzenie do oktagonu naprawdę miało znaczenie. Nie tylko ze względu na mnie samego i moją rodzinę, ale też ze względu na cele, które mam i na pieniądze, które chcę zebrać na zakończenie kariery. Chcę zostawić po sobie jakąś sportową spuściznę.
Dla Poiriera ostatni występ był powrotem do oktagonu po przegranym starciu mistrzowskim z Khabibem Nurmagomedovem. „Diamond” był wcześniej posiadaczem tymczasowego tytułu wagi lekkiej.
Amerykanin kontynuuje świetny okres w swojej karierze. W ostatnich latach wygrywał m.in. z Justinem Gaethjem, Eddiem Alvarezem, czy Maxem Hollowayem. Podczas UFC on ESPN 12 udało mu się przerwać passę trzech zwycięstw z rzędu Dana Hookera.
Zobacz również: Poirier: „Jeśli mógłbym wybrać, walczyłby w taki sposób do końca mojej kariery”