Jednym ze sparingpartnerów Jana Błachowicza przed walką o pas mistrzowski UFC był Artur Szpilka. Polski bokser wspierał Jana w przygotowaniach stójkowych. W rozmowie z Przemysławem Osiakiem dla Błachowicz bardzo pochwalił współpracę z Arturem Szpilką.

Im masz lepszych sparingpartnerów, tym lepiej. Oni cię ciągną do swojego poziomu, więc od razu stajesz się lepszym zawodnikiem. Robiąc z Arturem boks wiadomo, że w tej płaszczyźnie on nade mną góruje, to cały czas doganiam i sam staję się lepszy. (…) Z Arturem jest fajnie, bo się sparuje mądrze. Jak jesteś przed walką, to on cię nie skontuzjuje i nie połamie ci szczęki, ale narzuci takie tempo, że cię boksersko zajedzie. Ja takich sparingpartnerów cenię, bo lipa by była, gdybyś miał ostatni sparing i ktoś widzi, że jesteś zmęczony, to teraz wykorzysta swój moment, zada kolano z wyskoku i będzie chodził po mieści i się cieszył, że łuk brwiowy rozciął, a ty nie masz walki o tytuł mistrza.

Błachowicz powiedział również, że mocno pracuje nad swoimi ciosami, czego efekty widać w walkach.

Trener zawsze mówił, że ja mam uderzenie, ale nie umiałem tego włożyć w walkę. Teraz już to potrafię, no i padają chłopy.

Jan Błachowicz w czterech ostatnich walkach trzy razy nokautował swoich rywali. Złamał szczękę Luke’a Rockholda, posłał na deski Coreya Andersona, a w ostatnim boju rozbił Dominicka Reyesa.

Błachowicz na dziewięć ostatnich pojedynków w UFC przegrał tylko raz, w walce z Thiago Santosem i bardzo możliwe, że to właśnie Santos mógłby zostać najbliższym rywalem Jana.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.