Były pretendent do tytułu kategorii półciężkiej UFC, Anthony Smith, który nie tak dawno wysłał na emeryturę mocnego Szweda, Alexandra Gustafssona, ocenił występ Jana Błachowicza na UFC 239. Jak dobrze wiemy, Polak znokautował wtedy byłego mistrza kategorii średniej w drugiej rundzie pojedynku w brutalnym stylu. Warto dodać, że Smith od dawna przepychał się z Rockholdem w mediach pokazując, że po prostu nie lubi Rockholda.
Bardzo chciałbym być gościem, który znokautowałby w tym stylu Rockholda, ale to też było OK. Całe te gadanie, pier*olenie o mnie, o tym jak to Gustafsson mnie zdominuje, jak on znokautuje Janka, brak szacunku do Błachowicza i ignorowanie jego umiejętności… Mówiłem wszystkim, którzy mnie pytali – Jan Błachowicz to czarny koń tej dywizji. Jest jednym z najbardziej niebezpiecznych zawodników, a to dlatego, że jest taki cichy. Nie gada głupot, robi swoje i rozbija przeciwników w klatce. Przegrał z Thiago, ale to raczej żadna ujma.
Niefajnie, że złamał Rockholdowi szczękę. Nie chcę żeby nikomu stała się krzywda, ale fajnie było zobaczyć jak Luke płaci za swoje słowa. Za każdym razem gdy on tyle pier*oli przed walką, gdy jest arogancki, to ostatecznie on wychodzi na głupka. Cieszę się, że bogowie MMA pilnują żeby tak się działo.
To naprawdę niefart, że doznał takiej kontuzji. Nie chcę żeby ludziom działa się krzywda, ale wstyd oraz wypominanie mu jego czynów po tej porażce jest według mnie na miejscu. Zasługuje na to.
Smith otwarcie nawołuje o rewanż z Jonem Jonesem, z którym przegrał przez decyzję sędziowską, lecz na ten moment UFC nie mówi oficjalnie o tym z kim zestawi w kolejnym pojedynku Bonesa. Polscy fani jasno dają znać w mediach społecznościowych, że to Jan Błachowicz powinien być kolejnym pretendentem w dywizji półciężkiej, lecz nie wiadomo czy to Dominick Reyes nie wyprzedzi go w wyścigu o walkę o pas mistrzowski.
Reyes? Żałość.Janek po pas, a nie jakieś pierdalamento.
Kulturalna wyważona wypowiedź.