Jan Błachowicz, który już niedługo zmierzy się z Israelem Adesanyą nie jest stawiany w roli faworyta tego starcia. Również w oczach byłego pretendenta do tytułu wagi półciężkiej Polak nie jest postrzegany jako przyszły zwycięzca.

Anthony Smith, który dziś znajduje się na szóstym miejscu rankingu wagi półciężkiej organizacji UFC, miał okazję spróbować swoich sił w walce o pas z Jonem Jonesem. Musiał jednak uznać wyższość w klatce byłego czempiona tej kategorii.

Przed nadchodzącym bojem Smith w rozmowie dla serwisu MMA Crazy został zapytany o swoje spojrzenie na walkę Błachowicza z Adesanyą.

Wydaje mi się, że stylistycznie faworytem jest Israel. Jan nie jest bardzo mobilnym fighterem. Nie pracuje dynamicznie na nogach. Nie pracuje dynamicznie robiąc uniki głową. Ma jednak niesamowitą umiejętność spowolnienia walki do jego własnego tempa. Zrobił tak z Thiago Santosem na początku starcia, ale Thiago potem to odwrócił. Jan zrobił to też z Dominikiem, który lubi walczyć szybko. Jan wciągnął go w swoja wolną, metodyczną rozgrywkę. Jeśli zrobi to samo z Israelem, może odnieść sukces, ale jakoś nie widzę Israela, żeby mógł się temu poddać. On jest zbyt dynamiczny.

Smith dodał też, że Jan jest bardzo dużym fighterem wagi półciężkiej. Powiedział, że był przy obu zawodnikach nadchodzącej walki mistrzowskiej i widziałem jaka różnica ich dzieli.

Jan to wielki koleś, ale ostatecznie nie wiem czy to będzie miało znaczenie w tej walce.

Do pierwszej obrony tytułu mistrzowskiego Jana Błachowicza dojdzie 6 marca na gali UFC 259.

Jan Błachowicz ma za sobą świetny rok w karierze. 15 lutego zmierzył się podczas gali UFC Fight Night 167 z Coreyem Adresonem i w pięknym stylu zrewanżował mu się za przegraną sprzed lat. 26 września natomiast wszedł do klatki z Dominickiem Reyesem. Starcie potrwało niecałe dwie rundy, a Jan Błachowicz pod koniec drugiej odsłony walki znokautował Reyese i zdobył upragniony pas UFC.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.