Biznesowa konfrontacja boksu z mieszanymi sztukami walki trwa w zasadzie od początku wejścia MMA na sportowy rynek. Widać to nie tylko w Polsce, ale również w Stanach Zjednoczonych. Od lat też mówi się o tym, że boks chyli się ku upadkowi, a jego widzowie to starzejące się grono ludzi. MMA natomiast przyciąga do swojego świata coraz więcej młodych osób i odciąga je skutecznie od nudniejszego boksu.

Mimo takie narracji, wieszczony od lat upadek boksu i pełna dominacja MMA jest sytuacją bardzo daleką od urzeczywistnienia się. Okazuje się również, że boks nie jest też dyscypliną, która starzeje się wraz ze swoimi widzami. Udaje jej się bowiem przyciągać przed ekrany nowych, młodych fanów.

Co ciekawe, szefostwo UFC już od jakiegoś czasu zapowiada, że samo jest zainteresowane wejściem do świata boksu i organizowaniem bokserskich gal, a Dana White powiedział niedawno, że boks wcale nie jest konkurencją dla MMA.

Rozmawiamy o śmierci boksu od dwudziestu lat i za każdym razem gdy wydaje się, że to już koniec, nagle udaje się zorganizować tam jakąś świetną walkę. Oni z nami nie konkurują. Czasami walczymy o konkretne daty wydarzeń, ale ja nigdy nie życzyłem źle boksowi. Nie byłoby mnie dziś tutaj, gdybym nie działał najpierw w boksie.

Wcześnie jednak Lorenzo Fertitta, były właściciel UFC i jeden z głównych twórców sukcesu organizacji mówił, że jego zdaniem boks systematycznie będzie tracił na znaczeniu.

Nie wydaje mi się, żeby boks miał kiedyś zniknąć z rynku, ale wygląda na to, że systematycznie traci on na znaczeniu zarówno w USA jak i na świecie.

Trudno oczywiście w prosty sposób zweryfikować te słowa, bo i ludzie ze świata boksu potrafią wieścić upadek samego UFC. Niedawno promotor bokserski Bob Arum, w taki sposób skomentował plany Dany White’a na wejście do świata boksu.

Moim zdaniem UFC jest zdesperowane. Ich liczby lecą w dół, nie mają dużych gwiazd. Spójrzcie na ich wyniki sprzedaży PPV. Ledwo przebijają 100 tysięcy przy każdej gali. Mają też problem z odnowieniem umowy ze stacją Fox. Muszą więc coś zrobić. Jednym z rozwiązań jest właśnie wejście do świata boksu. White mówi takie rzeczy, ponieważ jest w desperackim położeniu. Jest aktualnie rzecznikiem firmy, która może okazać się upadającym biznesem.

Faktycznie, ostatni rok w przypadku UFC i sprzedaży gal w systemie PPV był dość słaby. Żadne wydarzenie tej organizacji nie przekroczyło miliona sprzedanych subskrypcji. Trudno jednak mówić o porównaniu w tej sytuacji z boksem nie patrząc jak to wyglądało na przestrzeni ostatnich lat. Warto więc spojrzeć na najlepsze wyniki sprzedaży PPV zarówno w boksie jak i UFC od roku 2002 do dziś.

[ninja_tables id=”189828″]

Powyższe zestawienie pokazuje, że to boks częściej generował najlepsze wyniki sprzedaży PPV. Natomiast amerykański potentat MMA stworzył więcej gwiazd przyciągających ludzi przed ekrany i na przestrzeni lat kilka razy okazał się lepszy od boksu. Warto też pamiętać, że na początku XXI wieku UFC było w zasadzie cały czas na starcie swojej biznesowej drogi. Można więc zaobserwować jak marka systematycznie rosła w siłę.

W zestawieniu oczywiście nie uwzględniono walki Mayweathera z McGregrem, którą, mimo że odbyła się na zasadach pięściarskich, trudno byłoby jednoznacznie przypisać do jednej ze stron. Mimo braku tego pojedynku w wynikach 2017 roku, można śmiało stwierdzić, że słowa Dany White’a, który powiedział, że gdy wydaje się, że to już koniec boksu, nagle udaj się zorganizować tam jakąś świetną walkę, są jak najbardziej prawdziwe. Przy okazji warto też zwrócić uwagę na fakt, że na przestrzeni ostatnich dwunastu lat UFC aż piętnaście razy przygotowało wydarzenia, które sprzedały ponad 1 milion subskrypcji PPV.

Zastanawiające jest jednak pytanie o to, czy MMA faktycznie konkuruje o widza z boksem i na odwrót i czy przypadkiem nie jest tak, że są to dwie zupełnie inne grupy ludzi? Całkiem niedawno agencja marketingowa Magna Global przeprowadziła badania dotyczące 25 dyscyplin sportowych i ich fanów oglądających wydarzenia w telewizji. Wśród marek, które poddane zostały badaniu znalazło się również UFC. Co ciekawe, okazało się, że średnia wieku fanów tej organizacji wzrosła znacząco w ciągu ostatnich 10 lat. O ile w 2006 roku średnia wynosiła 34 lata, o tyle w 2016 było to już 49 lat. W przypadku boksu natomiast średnia wzrosła nieznacznie. W 2016 roku wynosiła 49 lat, a w roku 2000 jedynie 45. Badania te pokazały zatem, że aktualnie średnia wieku publiczności telewizyjnej dla boksu i UFC jest taka sama. Oczywiście nie należy zapominać o tym, że publiczność telewizyjna to dziś tylko pewien fragment całej palety widzów, którzy przecież oglądają wydarzenia również w internecie.

Ciekawe również jest inne badanie, tym razem przeprowadzone przez Washington Post w 2017 roku, w którym Amerykanie zostali zapytani o swoje spojrzenie na sport. 81% badanych powiedziało, że jest fanami sportu. Niektórzy oglądają go regularnie, inni nie, ale tylko 19% wskazało, że nie jest fanami sportu wcale. 28% respondentów wskazało, że jest fanami boksu, a 25% wskazało, że jest fanami MMA. Co jednak najbardziej interesujące, okazuje się, że kibice boksu i MMA mieszają się z sobą, ponieważ 54% fanów boksu stwierdziło, że jest również fanami MMA, a w przypadku fanów MMA odsetek tych, którzy są również fanami boksu wyniósł aż 59%.

Jeśli chodzi o wiek fanów boksu i MMA, sprawa wygląda dość podobnie:

Boks: 36% fanów to dorośli poniżej 40 (18-39) roku życia, 25% pomiędzy 40 a 64 rokiem życia i 17% powyżej 65 roku.

MMA: 34% fanów to dorośli poniżej 40 (18-39) roku życia, 23% pomiędzy 40 a 64 rokiem życia i 13% powyżej 65 roku.

Generalnie badania te i publikacje w tym temacie podważają zatem teorię mówiącą o tym, że boks to sport oglądany wyłącznie przez starych ludzi i że fani MMA i boksu to w zasadzie dwie niezależne grupy. Fani boksu i MMA się z sobą mieszają i tylko część z nich jest zdecydowanymi zwolennikami swojej ulubionej dyscyplin.

Oczywiście boks i UFC, czy samo MMA, to nie tylko liczby, ale również zupełnie inne podejście do biznesu i promocji sportu. Widać to bardzo dobrze na naszym rynku i mówi się o tym całkiem otwarcie.

Andrzej Wasilewski, promotor bokserski w wywiadzie dla tygodnia Polityka przedstawiając swoje zdanie na ten temat powiedział:

Na pewno wiodące federacje – UFC w Stanach Zjednoczonych i KSW w Polsce – biją na głowę boks pod względem umiejętności marketingowych, promocyjnych. MMA próbowało zaistnieć dzięki krytyce boksu, stosując dobrze sprawdzoną zasadę, że im bardziej jesteś kontrowersyjny, tym jest o tobie głośniej. I wciąż próbuje – z Maćkiem Kawulskim, współwłaścicielem KSW, znamy się prywatnie, lubimy, ale on mówi otwarcie: nie przestaniemy atakować boksu. Co zresztą nie jest trudne, bo boks ma swoje słabe punkty.

Mateusz Borek, dziennikarz sportowy i od niedawna również promotor bokserski, także dostrzega problem i mówił o tym w rozmowie z Onetem.

Mamy w tej chwili w Polsce regres boksu. Boks zdecydowanie przegrywa z MMA. To już nie są czasy wielkich walk Andrzeja Gołoty, wielkich walk Tomka Adamka. To już dzisiaj nie jest czas pasa mistrzowskiego Krzyśka Włodarczyka. Stracił pas Krzysiek Głowacki. Oczywiście jest paru chłopaków bardzo zdolnych w Polsce, jak na przykład właśnie Krzysiek Głowacki czy Maciek Sulęcki, którym brakuje na razie wielkich walk, żeby stać się postaciami rozpoznawalnymi, wyprzedawać hale i sprzedawać PPV. To jest dzisiaj kwestia pracy promocyjnej przede wszystkim i budowania ich brandu.

Z czego jednak faktycznie wynika kryzys boksu w Polsce? Katarzyna Kossakowska, która szefuje Fundacji Wielkopolski Boks i od lat jest związana mocno z tą dyscypliną, w rozmowie z magazynem FightExpert powiedziała że, problemy boksu zaczęły się w momencie powstania w Polsce wolnego rynku.

Jeśli uznać, że boks przeżywa kryzys, jeśli uznać, że tego rodzaju określenie jest trafne, to przeżywa ten kryzys od początku lat 90. XX w. Krótko mówiąc, od czasu zmiany ustroju w Polsce. Myślę, że to jest aż tak długotrwały kryzys.

Oczywiście można by tu w nieskończoność dalej cytować inne głosy pokazujące różnice pomiędzy działaniami bokserskimi i tymi związanymi z MMA, a w szczególności KSW. Pytanie jednak czy w sytuacji, w której fani obu dyscyplin nie tylko są podobną grupą odbiorców, ale często interesują się zarówno MMA jak i boksem, można znaleźć rozwiązanie, które spowodowałoby, że boks i MMA zamiast konkurować, działałoby wspólnie? Takie rozwiązanie jest bliski Katarzynie Kossakowskiej.

Nie należy stronić od kontaktów z innymi dyscyplinami, bo to jest zupełnie absurdalne. My nie chcemy być kombajnem, tylko chcemy również korzystać z potencjału innych. Nie ma innej ścieżki. Można się odgradzać od MMA, ale fantastyczny sukces jaki odniosła ta dyscyplina, przed czym chylę czoła, jest niezaprzeczalny. Nie wiem czy my zdążymy się nauczyć podobnego działania. Natomiast na pewno warto łączyć siły.

Na razie łącznie obu światów widać dobrze na przykładach zawodników z MMA, którzy chcą spróbować swoich sił w boksie i pięściarzy, którzy myślą o przejściu do świata mieszanych sztuk walki. Okazuje się również, że jeśli tylko obie strony są zainteresowane można przygotować galę, podczas której walczą z sobie mistrzowie obu dyscyplin, tak jak miało to miejsce w przypadku starcia Conora McGregora z Floydem Mayweatherem Jr. Warto też przypomnieć, że np. organizacji KSW wyprodukowała w swojej historii również kilka gal bokserskich dla stacji Polsat. Ciekawym i otwartym zatem pozostaje pytanie o to jak w przyszłości będą wyglądały relacje obu dyscyplin i czy może nie nastąpi ich większe zbliżenie?

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.