„Będzie moc!” – Michał Oleksiejczuk gotów na kolejną walkę w UFC

Już w najbliższy weekend do klatki UFC powróci Michał Oleksiejczu. Polak zmierzy się z Chidi Njokuani i zapowiada, że jest gotów na to wyzwanie.

UFC on ESPN+ 83 – karta walk, godziny transmisji gali z udziałem Oleksiejczuka i Brzeskiego

Podczas gali UFC Fight Night: Holloway vs Korean Zombie do klatki UFC wejdzie Michał Oleksiejczuk. Rywalem Polaka będzie Chidi Njokuani. Przed nadchodzącym pojedynkiem Michał w programie Oktagon Live przedstawił swoje spojrzenie na postać przeciwnika.

Jeśli chodzi o plusy, to na pewno jego zasięg rąk i nóg. Jest wyższym zawodnikiem ode mnie. Potrafi z tego korzystać. Bardzo dobrze bije kolana i łokcie w klinczu. Też dobrze wstaje po obaleniach. Z minusów, moim zdaniem na pewno nie lubi intensywnej walki, gdzie pada dużo ciosów. Zobaczyłem w walkach, że się w tym gubi. Musi mieć dużo miejsca, żeby zadawać swoje kombinacje.

Oleksiejczuk powiedział również, że jeśli pojawi się okazja do przechwycenia kopnięcia rywala, wykorzysta ją.

Bardzo dużo trenuję zapasów i jiu-jitsu i to cały czas z miesiąca na miesiąc się polepsza. Jeśli będzie okazja, na pewno obalę i skontroluję.

Michał jest też zadowolony ze swojej formy i przygotowań do walki.

Miałem bardzo dobry obóz przygotowawczy. Trenowałem bardzo ciężko w sumie bez przerwy. Jest to kolejna walka, którą biorę w odstępie czterech, pięciu miesięcy. Bardzo dobrze się czuję i już się nie mogę doczekać pojedynku. (…) Czekamy na sobotę. Będzie moc.

Michał Oleksiejczuk ostatni raz walczył na gali UFC Fight Night: Song vs Simon, która odbyła się 29 kwietnia w hali Apex w Las Vegas. Polak zmierzył się z Caio Borralho i został przez niego poddany. Oleksiejczuk walczy dla UFC od roku 2017. Przed pojedynkiem z Caio Borralho Michał był po dwóch wygranych z rzędu. W sierpniu zeszłego roku Polak udanie zadebiutował w wadze średniej i efektownie znokautował Sama Alveya, a w grudniu posłał na deski Cody’ego Brundage’a.