Anthony Johnson już od dłuższego czasu wspomina o tym, że jedyną walką, która mogłaby sprawić, że wróciłby ze sportowej emerytury jest starcie w wadze ciężkiej z Jonem Jonesem.
Jedyną walką, która wyciągnęłaby mnie z emerytury to pojedynek z Jonem Jonesem w kategorii ciężkiej. Tylko wtedy wróciłbym z emerytury i zawalczyłbym z Jonem. To jedyny gość, z którym chciałbym się zmierzyć. Po walce z nim mógłbym oficjalnie przyznać, że zrobiłem swoją robotę – moja misja jest wypełniona. Nie wygrałem może tytułu, ale wtedy wiedziałbym, że walczyłem z najlepszymi.
Johnson w audycji Sammy and The Punk wyjaśnił też czemu do tego starcia powinno dojść.
Mieliśmy walczyć z Jonem cztery lata temu. Jeśli walka, do której miało dojść cztery lata temu jest nadal gorącym tematem, to wypłata za nią nie będzie opiewać na jakieś pół miliona dolarów. Starcie to będzie warte znacznie więcej. Nie podam teraz konkretnych liczb, ale powiem tak – to będzie więcej niż milion i do tego trzeba będzie doliczyć wpływy z pay-per-view.
Anthony dodał również, że jest pewny, iż może pokonać Jonesa.
Jestem przekonany, że mogę pokonać Jona. Wierzę, że mogę pokonać każdego. Jestem zawodnikiem i muszę wierzyć w swoje umiejętności.