Andrei Arlovski, który podczas gali UFC w Moskwie zmierzy się z Shamilem Abdurakhimovem, wejdzie w tym roku do oktagonu już po raz trzeci. Co jednak ciekawe, to nie koniec jego planów na ten rok.
Cały czas jestem w treningu i szczerze powiedziawszy chciałbym zawalczyć jeszcze raz pod koniec tego roku.
Arlovski podczas spotkania z mediami powiedział również, że bardzo zależało mu na walce w Rosji.
Jeszcze przed moją ostatnią walkę błagałem mojego menadżera, o to żeby załatwił mi walkę na gali w Moskwie. Myślałem, że po porażce Tuivasem się nie uda, ale wszystko poszło ok.
Mówiąc natomiast o swoim najbliższym rywalu, Arlovski stwierdził:
Jest nieco młodszy ode mnie. Jest świetny zapaśnikiem i ma dobrą stójkę. Bez wątpienia jest niebezpiecznym rywalem.
Arlovski stwierdził również, że jego szanse na walkę o pas mistrzowski się oddaliły, ale nie zamierza odpuszczać.
Tak jak wszyscy inni zawodnicy wagi ciężkiej, jestem w kolejce do pas. W 2017 roku byłem o krok od takiego boju, ale po kilku porażkach myślę, że jestem w pierwszej 10 lub 15. Muszę więc dalej walczyć, dawać ekscytujące boje, a resztą zajmą się moi menadżerowie.
Niedługo odejdzie Hunt, Werduma już praktycznie nie ma, Cain wielka niewaidoma, Alistair też powoli kończy. Trochę się ta ciężka zbiedziła 🙁 Andrzej jeszcze może w TOP10 powalczyć.