Sam Alvey cieszy się, że udało się znaleźć dla niego nowego rywala do walki, bo sam jest gotów zawalczyć dosłownie z każdym, nawet z Francisem Ngannou.
Podczas najbliższej gali UFC przeciwnikiem Sama Alveya będzie Brendan Allen, który dosłownie w ostatniej chwili zdecydował się wejść do tego starcia w zastępstwie. Pierwotnie przeciwnikiem Alveya miał być Ian Heinisch, następnie Phil Hawes, jednak obaj wycofali się z tego pojedynku.
Alvey nie kryje zadowolenia z faktu, że udało się znaleźć dla niego przeciwnika. W rozmowie z mediami przed galą powiedział:
Niewiele osób jest gotowych zaakceptować walkę z tygodniowym wyprzedzeniem. Brendan jest królem! Bardzo się cieszę, że zdecydował się wejść do klatki. Fajnie, jakby nie był tak dobrym zawodnikiem, bo miałbym nieco łatwiej, ale jest jak jest. Prawda jest taka, że jeśli UFC by tego potrzebowało, to zawalczyłbym nawet z Ngannou. Mam jednak nadzieję, że nie będzie takiej konieczności. Znacie mnie. Kategoria wagowa nie ma dla mnie znaczenia.
Sam Alvey bije się dla UFC od roku 2014. W tym czasie stoczył 22 pojedynki.
W ostatnich latach Alvey ma fatalną passę w oktagonie UFC. Od 2018 roku nie wygrał ani razu – 6 razy przegrał, a raz zremisował.
Po ostatnim pojedynku w klatce szef UFC zapowiedział, że da Alveyowi kolejną szansę, bo jest to zawodnik, który w każdym starciu idzie na całość i daje świetne pojedynki.
1 reply
...wczytuję komentarze...
UFC Middleweight
Dołącz do dyskusji na forum <a href="https://cohones.mmarocks.pl/threads/59271/">Cohones →</a> lub komentuj na <a href="#respond">MMARocks.pl →</a>