Alexander Gustafsson (MMA 18-6), który 1 czerwca po porażce z rąk Anthony’ego Smitha (MMA 32-14) przed własną publicznością przeszedł na sportową emeryturę, zdaje się mieć wątpliwości czy decyzja podjęta pod wpływem emocji na pewno była trafiona. Już w lipcu Szwed udzielił wywiadu, w którym wspomniał o ‘mrowieniu w pięściach’, natomiast w rozmowie z portalem MMAViking, Gustafsson wyznał jak to naprawdę wygląda z jego perspektywy.
Ta myśl przyszła bardzo szybko. Posiedziałem kilka dni w domu, znów poczułem te ciarki i chciałem wrócić do treningu. Chcę po prostu trenować i być w formie. Później podejmę decyzję.
Szwed był trzykrotnie pretendentem do tytułu mistrzowskiego kategorii półciężkiej UFC. Dwukrotnie zmierzył się z aktualnym mistrzem Jonem Jonesem (MMA 25-1, 1NC) i raz zawalczył z byłym mistrzem kategorii ciężkiej Danielem Cormierem (MMA 22-2, 1NC). W żadnym z tych pojedynków nie udało mu się zdobyć tytułu. Gustafsson przy ewentualnym powrocie do walk, wskazał nazwisko zawodnika dla którego wróciłby do oktagonu UFC.
Luke Rockhold to świetny zawodnik. Walka z nim byłaby idealnym pojedynkiem by wrócić. To twardy facet i legenda. Chciałbym walczyć.
Luke Rockhold (MMA 16-5) to były mistrz kategorii średniej UFC. Swój pierwszy pojedynek po przejściu do kategorii półciężkiej stoczył 6 lipca z Janem Błachowiczem (MMA 24-8). Polak znokautował Rockholda w drugiej rundzie pojedynku.
Każdy chce teraz Rockholda jak wydało się że obecnie jest na strzała
Ale ambitne plany XD
Zwęszył łatwą wygraną, to od razu…
Te „emerytury” zawodników mma są żenujące. Zachowują się jak nastoletnie panienki. Czy w jakimś innym sporcie też występuje takie natężenie ogłaszanych z pompą i patosem emerytur i nagły powrót po 5 minutach?