
Al Iaquinta w świetnym stylu wrócił do UFC po dwuletniej przerwie od walk. Na gali UFC Fight Night 108 w Nashville znokautował Diego Sancheza. Wygląda jednak na to, że Amerykanin kolejny raz zrobi sobie dłuższą przerwę.
Iaquinta nie jest zadowolony z warunków finansowych, jaki oferuje mu UFC, o czym powiedział podczas rozmowy z dziennikarzami po gali:
Po prostu chciałem wejść do klatki i się zabawić i właśnie to zrobiłem. Kolejna walka byłaby świetną sprawą, bardzo bym tego chciał, ale nie zrobię tego z kontraktem, który mam teraz. Raczej nie. Na pewno nie z rywalem z czołówki.
Ci goście są niebezpieczni. Nie mam zamiaru się z nimi bić za pieniądze, które mi oferują, żebym naraził się na utratę zdrowia.
Niedługo po rozmowie z dziennikarzami na twitterowym profilu Iaquinty pojawiły się wyzwiska w kierunku UFC. Al w mocnych słowach wyraził swoje niezadowolenie z powodu decyzji organizacji, która nie przyznała mu bonusu za „Występ Wieczoru”:
Fuck you https://t.co/UoGqPspJAw
— Al Iaquinta? (@ALIAQUINTA) April 23, 2017
This place is getting wrecked
— Al Iaquinta? (@ALIAQUINTA) April 23, 2017
Hey @ufc go fuck yourself
— Al Iaquinta? (@ALIAQUINTA) April 23, 2017
„To miejsce jest zrujnowane. Hej UFC, idź się pie***lić”.
Przejawy gorącego temperamentu Iaquinty mogliśmy obserwować już w przeszłości. Zawodnik Serra-Longo Fight Team w 2015 roku po gali UFC 183 w stanie upojenia alkoholowego zdemolował pokój hotelowy, a nagranie z tego incydentu opublikował na Instagramie. Wtedy Al wyładował swoją frustrację z powodu nieprzyznania specjalnego bonusu za pojedynek z Joe Lauzonem, którego odprawił ciosami w drugiej rundzie.
Kwestie finansowe od dawna są przyczyną utarczek Iaquinty z Ultimate Fighting Championship. Właśnie z tego powodu we wrześniu ubiegłego roku zawodnik wycofał się z pojedynku na UFC 205, gdzie miał skrzyżować rękawice z Thiago Alvesem.
Za walkę z Lauzonem fighter otrzymał łącznie 52 tysiące dolarów, a połowę tej kwoty stanowi gratyfikacja za zwycięstwo. Według Iaquinty, te pieniądze nie są wystarczającą motywacją do dalszych pojedynków, w których naraża swoje zdrowie.
W tym wypadku ma racje, pięknie rozmontował Sancheza, będąc po tak długiej przerwie.
gość ma dużo racji. bonus mu się należał bo dał świetną walkę i zrobił show. jak UFC go wywali to na pewno odnajdzie się w innej organizacji pewnie za lepsze pieniądze.
Po raz kolejny płacz o pieniądze. Przecie kurwa sam podpisał umowę na taką kwotę i dana ilośc walk – widocznie mu odpowiadało. O chuj chodzi takim amebom?
Moze isc do Bellatorka tam mu kasy nawala 😉 i jaka konkurencja znakomita do pasa heheh
Dawać go do KSW dla Gamera.