Chociaż pomiędzy Israelem Adesanyą (MMA 18-0), mistrzem wagi średniej i Jonem Jonesem (MMA 25-1-1NC), mistrzem wagi półciężkiej UFC, istnieje dość mocny konflikt i panowie nie przebierają w słowach w trakcie medialnych wymian zdań, wygląda na to, że Israelowi ostatecznie nie spieszy się do walki z Jonesem.
W kwietniu czeka mnie obrona pasa, który po raz pierwszy obroniłem w październiku. Chcę bronić pasa przeciwko wszystkim zawodnikom z mojej kategorii wagowej, którzy stanowią największe zagrożenie. Potem dopiero pójdę wagę wyżej. Jeśli Jon chciałby teraz ze mną walczyć, musiałby zejść do mojej kategorii.
W rozmowie dla serwisu MMA Fighting, Israel przedstawił też swój plan na najbliższe lata.
Ja mam swój plan i jestem osobą, która nie rezygnuje ze swoich postanowień. On nie zmusi mnie do zmiany tego, co sobie ułożyłem w głowie. W wadze średniej mamy tych wszystkich zabójców, których muszę pokonać. Potem skopię dupsko Jonowi Jonesowi.
Adesanya powiedział również kiedy chciałby bić się z Jonesem.
W sumie wszystko zależy od jego kariery. Zależy od tego czy nie zrobi czegoś głupiego i nie trafi do więzienia, albo znowu mu nie wyskoczą jakieś piktogramy i inne gówna. Wszystko zależy od niego. Daję mu datę – rok 2021. Do tego czasu muszę wyczyścić swoją kategorię.