Kenny Florian i Brendan Schaub wymieniają po pięć – ich zdaniem- najbardziej dominujących mistrzów w historii UFC. Brakuje kogoś?
Kenny Florian i Brendan Schaub wymieniają po pięć – ich zdaniem- najbardziej dominujących mistrzów w historii UFC. Brakuje kogoś?
A Asia gdzie?
Wow, ktoś zauważył potężną Myszę 😆
Chcieli być mili.
Są po prostu obiektywni. Jako mistrz swojej dywizji jest jednym z najbardziej dominujących i eliminujących cały top po kolei. Tak miał Spider trochę czasu, Jones czy Aldo. Cruza też bym tu dodał i to byłoby moje top5 chyba. GSP był kotem, ale jakoś nie uznałbym, że dominatorem tej dywizji. Zbyt równe walki na koniec były. Choć tytułu nie stracił, a Spider np. tak…Cruz, Aldo i Jones nie 🙂
Jones stracił 😉
a gdzie Conor????????
Takie tam wymysly. Przeciez wszyscy i tak wiedza, ze jedyny prawdziwie dominujacy undisputed champion nie walczy w UFC.
Gdzie jest Chuck Liddell, pytam się?
Co to za argument, Ronda na dole listy, bo jest o tyle lepsza od konkurencji, że rozjebałaby wszystkich 15 pretendentów w ciągu 15 dni. Coś logika leży
Oj daj już spokój temu Mańkowskiemu – nie chce iść do UFC to jego wybór.
A co ma do tego Borys ?
15 zwycięstw z rzędu WEC/UFC, niepokonany od 10 lat i brak go na liście Schaba. Zagadka; o kim mowa?
Chamed Malidov?
To jakiś muzin?
1. Jon Jones
2. Ronda Rousey
3. GSP
4. Anderson Silva
5. Jose Aldo
Jeśli porównujemy dominację, to duże znaczenie ma dla mnie styl zwycięstw i poziom danej kategorii wagowej. Patrząc na kolejnych rywali Jonesa, to była totalna dominacja, za sensacje uznawało się jeśli ktoś sprowadził Bonesa do parteru, urwanie rundy było wręcz szokiem. Na dobrą sprawę w całej karierze przegrał maks 3-4 rundy, a pokonał praktycznie wszystkich liczących się zawodników w tej kategorii wagowej. To że nie kończył ostatnio rywali przed czasem? Okej, ale i tak to były w większości jednostronne starcia.
Ronda i styl w jakim miażdży rywalki to również totalna dominacja. Babki które są w czołówce, nie są w stanie wytrzymać z nią minuty, często walki kończą się jedną akcją. Na dobrą sprawę ciężko oczekiwać czegoś więcej od Rousey, bo jedzie każdą rywalkę jak chce.
GSP to symbol perfekcji, plus co ma u mnie bardzo duże znaczenie, nie pękał przed żadnym rywalem, nawet jeśli przegrywał jak z Serrą, to wracał w dobrym stylu. Dla mnie nigdy nie był nudziarzem i zawsze lubiłem oglądać jego walki, oczywiście z czasem walczył coraz bardziej zachowawczo, ale odprawił z kwitkiem wielu świetnych przeciwników którzy byli wówczas w szczycie formy.
Anderson dominował swoich rywali, ale przez długi czas jasna była jego słaba strona-zapasy. Podobna sytuacja co Georges, dałbym GSP wyżej tylko ze względu na wyższy poziom rywali.
Jose Aldo w tym wypadku może nie było jakiejś wielkiej dominacji, ale walczył z mocnymi rywalami i pokazywał poziom nie do przeskoczenia dla nich.
Cruz pasuje do tego zestawienia jak Iza Badurek do UFC. Dominator to jedynie jego pseudonim, po tylu latach absencji niesmakiem byłoby porównywanie go do Aldo, GSP czy nawet Myszy. Zresztą powtarzałem to kiedyś gdy Cain był kontuzjowany, wolę mistrza który potwierdza swą klasę w oktagonie, a nie takiego który jest mocny na papierze bo kiedyś wygrał w dobrym stylu kilka walk, a teraz walczy od święta
Zauważcie rażący brak konsekwencji – tych samych argumentów używają Kenny i Schaub tłumacząc swoje nr 5 (MM i Ronda), ale jednocześnie nie przeszkadza im to w umieszczaniu wysoko na liście drugiego mistrza, do którego odnoszą się dokładnie te same argumenty (Rondy i MM właśnie).
Brak Aldo na liście Kennyego mnie bardzo razi – zawsze miał dobre listy, może to jakaś osobista niechęć? 😀
U Schauba brak Jonesa razi bardzo – ale sam przyznał, że o nim zapomniał (chyba układał listę na poczekaniu skoro o takim czymś zapomniał).
Na liście według mnie powinni się znaleźć bezdyskusyjnie:
-Jones
-GSP
-Silva
-Aldo
oraz ktoś z dwójki Lidell/Hughes
umieszczanie tutaj Myszy i Rondy dla mnie odpada z powyższych powodów. Ronda jest świetna, ale to że istnieje tylko 1 kobieta na świecie (może druga to Cyborg) która jest w stanie z nią wytrzymać jedną rundę nie świadczy tylko super o Rondzie, ale też przede wszystkim o dziadowskim poziomie tych innych dziewczyn.
Że nie miała nigdy poważnej konkurencji. Łatwo jest błyszczeć na tle leszczy.
Panowie. Ja tam wierzę Schabowi. W końcu nie raz robili z ronda parter.
Jak dla mnie :
1. Silva
2. Jones
3. GSP
4. Demetrious
5. Aldo
Rondy w ogóle nie uwzględniam w moim personalnym rankingu bo te kategorie wagowe kobiet to jest po prostu tragikomedia, nie ma co kogo o to winić, ale stosunek uprawiających MMA kobiet do mężczyzn wynosi 1:99, zawsze tak już będzie, co nie zmienia faktu, że ani dla Aśki ani dla Rowdy nie ma konkurencji żeby nazwać je dominującymi mistrzyniami, tzn one dominują, fakt, ale ich dominacja wygląda z hegemonii i braku zagrożeń, a nie z potencjalnej hegemonii nad innymi również bardzo dobrymi zawodniczkami.
W pełni się zgadzam, co pisałem wcześniej.
Natomiast również u Ciebie widać niekonsekwencję – mówisz o braku zagrożeń i innych dobrych zawodniczek dla Rondy, a jednocześnie umieszczasz MM na pozycji 4. On również nie ma zagrożeń i ilość ćwiczących facetów w tej wadze w stosunku do ogółu to jest jakiś promil podobny co ćwiczących kobiet do mężczyzn
Być może masz trochę racji, ale MM umieściłem ze względu na niesamowite umiejętności bo to dla mnie najbardziej wszechstronny zawodnik MMA na świecie, a poza tym waga musza facetów jest jednak bardziej wąską wagą niż kogucia czy słomkowa kobiet, jednak Demetrious ma na swoim rozkładzie zawodników z naprawdę dużymi umiejętnościami i osiągnięciami, a Ronda? Jej najpoważniejszy skalp to chyba Miesha Tate, nic jej nie ujmując…
Jeśli kategoria nazywa się "most dominant champ" to jakość rywalek nie jest żadnym argumentem.
Jeśli tak uważasz, to słaby suchar.
W takim razie Mamed jest best ultimate undisputed international chujwiecojeszcze dominant champion.
I na mniejszych lokalnych galach można szukać dużo bardziej dominujących bohaterów, karmionych ogórkami.
Najbardziej dominant był tylko Pogi na swoich własnych galach, z własnymi sędziami i kupowanymi przeciwnikami
Pojawia się tu pytanie/problem to samo, co przy P4P- bo to w zasadzie to samo- poziom konkurentów, poziom danej dywizji. Oczywiście, że to jest mega ważne. Chociażby dlatego też nie mieszałbym kobiet z mężczyznami. Uwzględniając więc tylko dywizje męskie:
1.Jones
2.GSP
3.Aldo
4.Silva
5.Mysza
Cruz i Silva przede wszystkim, bo mają najmniej zachowawczy styl walki, a i tak dominowali. Potem Aldo, Jones, Mysza, potem GSP i na końcu Ronda, bo miała najmniej poważnych przeciwników
😆
Aldo i Demetrious w tym rankingu to śmiech na sali, jeżeli to ma być top 5 w historii UFC. A już tym bardziej w tej kolejności.
Aldo i Demetrious w tym rankingu to śmiech na sali, jeżeli to ma być top 5 w historii UFC. A już tym bardziej w tej kolejności.
Mylisz chyba pojęcia, to nie ranking p4p. Tam liczy się pozion rywali, tu chodzi o DOMINACJE. Kto bardziej DOMINUJE pretendentów, Aldo czy Rousey?
Mylisz chyba pojęcia, to nie ranking p4p. Tam liczy się pozion rywali, tu chodzi o DOMINACJE. Kto bardziej DOMINUJE pretendentów, Aldo czy Rousey?
Dla mnie bezsprzecznie 1. Jones. Nikt nie miał takich przeciwników i to jeszcze w szczycie formy każdy, a i tak został zdominowany przez kokainowego barona.
A GSP przegrał z Hendricksem tak dla przypomnienia.
Dla mnie bezsprzecznie 1. Jones. Nikt nie miał takich przeciwników i to jeszcze w szczycie formy każdy, a i tak został zdominowany przez kokainowego barona.
A GSP przegrał z Hendricksem tak dla przypomnienia.
??
??
@Masta Blasta nieoficjalnie oczywiście. Większość ludzi co znam to mowi, ze tam byl wałek.
@Masta Blasta nieoficjalnie oczywiście. Większość ludzi co znam to mowi, ze tam byl wałek.
No to był bardzo wyrównany pojedynek, ale koniec końców w rekordzie Lki GSP nie ma;)
No to był bardzo wyrównany pojedynek, ale koniec końców w rekordzie Lki GSP nie ma;)
Spokojnie. GSP wraca. Będzie rewanż i zobaczysz, że GSP wygra bezsprzecznie. Tak jak Asia w rewanżu z Claudią.
Błogosławieni którzy nie widzieli, a uwierzyli.
Spokojnie. GSP wraca. Będzie rewanż i zobaczysz, że GSP wygra bezsprzecznie. Tak jak Asia w rewanżu z Claudią.
Błogosławieni którzy nie widzieli, a uwierzyli.
WEDŁUG MNIE JON JONES RONDA ROUSEY GSP ALDOA SILVA
Nie żartuj. Jakby kontuzja była po prostu końcem kariery to możnaby go spokojnie dać na tą listę jako już hall of famera, ale że wrócił to "czegoś mu brakuje". Wygrywał zdecydowanie i nawet jeśli nie rozjeżdżał rywali to dywizję zdominował tak, że można to uznać za dominującego w swej dywizji mistrza.
Nie żartuj. Jakby kontuzja była po prostu końcem kariery to możnaby go spokojnie dać na tą listę jako już hall of famera, ale że wrócił to "czegoś mu brakuje". Wygrywał zdecydowanie i nawet jeśli nie rozjeżdżał rywali to dywizję zdominował tak, że można to uznać za dominującego w swej dywizji mistrza.
Nie powiesz mi chyba poważnie, że chcesz liczyć tylko sposób odprawiania przeciwników, bez uwzględniania ich wartości sportowej?
W takim razie DOMINUJE strasznie pretendentów taki Mamed, który ma ciepły kurwidołek i brak wyzwań, a najbardziej na świecie – dużo bardziej niż w UFC ktokolwiek – DOMINUJE wielu lokalnych papierowych mistrzów – jak podany Pogi, który sam sobie ustawiał walki, jak we wrestlingu. Ten skrajny przykład już poprzednio powinien ośmieszyć taki sposób zbyt dosłownego pojmowania pojęcia dominowania dywizji.
Dla mnie najbardziej dominujący jest ten, kto w najtrudniejszych, najbardziej naładowanych talentem i umiejętnościami dywizjach, potrafi długo utrzymywać mistrzostwo i zdecydowanie wygrywać z najlepszymi w tej dywizji.
Dlatego Jon Jones, GSP i Silva zawsze powinni być na każdej takiej liście, a Ronda nie. I z P4P nie ma to absolutnie nic wspólnego.
Zwycięstwa Rondy tylko częściowo świadczą o jej świetności, a w większej części świadczą po prostu o beznadziejności wszystkich przeciwniczek…bo co to za dywizja, w której tylko jedna babka potrafi przetrwać pełną rundę i wszystkie kolejne dają się skończyć dokładnie tak samo (wyjątek: Bitch Correia, jako jedyna ma prawo mówić, że była zaskoczona).
Dlatego Aldo jest bardziej dominujący od Rondy, bo jego pretendenci to były kozaki które wywalczyły TS ustawiając resztę dywizji, a nie średniaki specjalnie pchane osobnymi kanałami na pożarcie mistrzyni bez konfrontacji z czołówką tej i tak słabowitej kategorii wagowej (vide Holm i inne)
Pogi też był najgroźniejszym zawodnikiem w Polsce…nieoficjalnie. Nieoficjalnie możesz sobie wsadzić między bajki.
A większość ludzi "co znasz" nie jest żadnym wyznacznikiem niczego dla nikogo, bo kim oni niby są? Co to za argument? Może sobie ta większość wierzyć w zamach smoleński, wygraną Hendricksa albo inne pierdoły, nie staną się przez to bardziej prawdopodobne i pozostaną fikcją.
Poza tym sądzę, że ten argument – pomimo bycia z dupy – i tak jest nieprawdziwy. Założę się, że jak się grubo zastanowisz to większość z tych "co znasz" nawet nie wie co to MMA. I pewnie każdy z nas tak ma.
Nie powiesz mi chyba poważnie, że chcesz liczyć tylko sposób odprawiania przeciwników, bez uwzględniania ich wartości sportowej?
W takim razie DOMINUJE strasznie pretendentów taki Mamed, który ma ciepły kurwidołek i brak wyzwań, a najbardziej na świecie – dużo bardziej niż w UFC ktokolwiek – DOMINUJE wielu lokalnych papierowych mistrzów – jak podany Pogi, który sam sobie ustawiał walki, jak we wrestlingu. Ten skrajny przykład już poprzednio powinien ośmieszyć taki sposób zbyt dosłownego pojmowania pojęcia dominowania dywizji.
Dla mnie najbardziej dominujący jest ten, kto w najtrudniejszych, najbardziej naładowanych talentem i umiejętnościami dywizjach, potrafi długo utrzymywać mistrzostwo i zdecydowanie wygrywać z najlepszymi w tej dywizji.
Dlatego Jon Jones, GSP i Silva zawsze powinni być na każdej takiej liście, a Ronda nie. I z P4P nie ma to absolutnie nic wspólnego.
Zwycięstwa Rondy tylko częściowo świadczą o jej świetności, a w większej części świadczą po prostu o beznadziejności wszystkich przeciwniczek…bo co to za dywizja, w której tylko jedna babka potrafi przetrwać pełną rundę i wszystkie kolejne dają się skończyć dokładnie tak samo (wyjątek: Bitch Correia, jako jedyna ma prawo mówić, że była zaskoczona).
Dlatego Aldo jest bardziej dominujący od Rondy, bo jego pretendenci to były kozaki które wywalczyły TS ustawiając resztę dywizji, a nie średniaki specjalnie pchane osobnymi kanałami na pożarcie mistrzyni bez konfrontacji z czołówką tej i tak słabowitej kategorii wagowej (vide Holm i inne)
Pogi też był najgroźniejszym zawodnikiem w Polsce…nieoficjalnie. Nieoficjalnie możesz sobie wsadzić między bajki.
A większość ludzi "co znasz" nie jest żadnym wyznacznikiem niczego dla nikogo, bo kim oni niby są? Co to za argument? Może sobie ta większość wierzyć w zamach smoleński, wygraną Hendricksa albo inne pierdoły, nie staną się przez to bardziej prawdopodobne i pozostaną fikcją.
Poza tym sądzę, że ten argument – pomimo bycia z dupy – i tak jest nieprawdziwy. Założę się, że jak się grubo zastanowisz to większość z tych "co znasz" nawet nie wie co to MMA. I pewnie każdy z nas tak ma.
Przepraszam, że się wtrącę ale taki jest właśnie ten ranking 😉 Wyobraź sobie sytuację, że pokazujesz komuś nieobeznanemu z UFC pięć ostatnich obron pasa poszczególnych mistrzów i ma on ocenić który z nich najbardziej pobił pretendentów. On nie wie co to za pretendenci i nie zna ich poziomu, siedzi, patrzy i ocenia który sobie najlepiej poradził i tyle. Oczywiście rozkmina czy Mameda można pod to podciągnąć jest bez sensu bo sprawa dotyczy UFC, czyli autorzy zakładają, że -> jesteś w UFC -> masz najmocniejszych przeciwników -> reszta się nie liczy. Tak odbieram ten ranking :batman: Dla mnie jest jasny i czytelny. Próba uszeregowania mistrzów pod względem poziomu przeciwników jest zadaniem zgoła innym i wtedy to będzie inny ranking i już :tiphatb:
Przepraszam, że się wtrącę ale taki jest właśnie ten ranking 😉 Wyobraź sobie sytuację, że pokazujesz komuś nieobeznanemu z UFC pięć ostatnich obron pasa poszczególnych mistrzów i ma on ocenić który z nich najbardziej pobił pretendentów. On nie wie co to za pretendenci i nie zna ich poziomu, siedzi, patrzy i ocenia który sobie najlepiej poradził i tyle. Oczywiście rozkmina czy Mameda można pod to podciągnąć jest bez sensu bo sprawa dotyczy UFC, czyli autorzy zakładają, że -> jesteś w UFC -> masz najmocniejszych przeciwników -> reszta się nie liczy. Tak odbieram ten ranking :batman: Dla mnie jest jasny i czytelny. Próba uszeregowania mistrzów pod względem poziomu przeciwników jest zadaniem zgoła innym i wtedy to będzie inny ranking i już :tiphatb:
Ale to ranking najbardziej dominujących a nie najlepszych na świecie. Dominuje w kategorii? Dominuje.
Ale to ranking najbardziej dominujących a nie najlepszych na świecie. Dominuje w kategorii? Dominuje.
@Nilg akurat "większość" to chodzilo mi o ludzi, którzy trenują właśnie mma ponad 10lat i niektórzy startują zawodowo. I większość z nich uważa o walce GSP i Hendricksa co napisałem.
@Nilg akurat "większość" to chodzilo mi o ludzi, którzy trenują właśnie mma ponad 10lat i niektórzy startują zawodowo. I większość z nich uważa o walce GSP i Hendricksa co napisałem.
Gdybym układał taka listę to była by identyczna , nawet w kolejności 🙂
Rondy nie powinno byc na tej liscie, poniewaz dywizje kobiece sa tak marne pod katem umiejetnosci i jakosci ze naprawde potrwa to wiele, wiele lat zanim sie zbliza chocby do najsłabszej meskiej dywizji w jakosci.Nie ujmuje Rondzie umiejetnosci ( parterowych, poniewaz jej stojka jest tragiczna ) ale badzmy powazni , wygrywa dlatego ze cała reszta poza może Miesha to totalna zapaść.
Faceci z takim poziomem umiejetnosci ktory maja kobiety walczace w dywizjach kobiecych, walcza na lokalnych galach w jakiejs Arivace w Arizonie lub tego typu małych miescinach w Polsce
@HeyPussyRUstillThere widzisz a z kolei ja i moi znajomi a około 40% moich znajomych to zawodnicy lub byli zawodnicy mma uważamy , ze wałku w walce GSP vs Hendricks nie było , walka owszem była ciezka dla GSP i wyrownana ale z wskazaniem jednak na GSP
Gdybym układał taka listę to była by identyczna , nawet w kolejności 🙂
Rondy nie powinno byc na tej liscie, poniewaz dywizje kobiece sa tak marne pod katem umiejetnosci i jakosci ze naprawde potrwa to wiele, wiele lat zanim sie zbliza chocby do najsłabszej meskiej dywizji w jakosci.Nie ujmuje Rondzie umiejetnosci ( parterowych, poniewaz jej stojka jest tragiczna ) ale badzmy powazni , wygrywa dlatego ze cała reszta poza może Miesha to totalna zapaść.
Faceci z takim poziomem umiejetnosci ktory maja kobiety walczace w dywizjach kobiecych, walcza na lokalnych galach w jakiejs Arivace w Arizonie lub tego typu małych miescinach w Polsce
@HeyPussyRUstillThere widzisz a z kolei ja i moi znajomi a około 40% moich znajomych to zawodnicy lub byli zawodnicy mma uważamy , ze wałku w walce GSP vs Hendricks nie było , walka owszem była ciezka dla GSP i wyrownana ale z wskazaniem jednak na GSP