Już w sobotę odbędzie się gala UFC 271, podczas której kibice zobaczą piętnaście pojedynków. Przed kolejnym wydarzeniem największej organizacji MMA na świecie przyjrzeliśmy się kursom Betclic i przygotowaliśmy przegląd najciekawszych pojedynków z karty walk.
>>> POPRZEDNIE PRZEGLĄDY KURSÓW BETCLIC
⇒ Oferta powitalna dla nowych graczy! Cashback aż do 550 zł! Zarejestruj się, postaw swój pierwszy kupon i jeśli kupon okaże się przegrany, otrzymaj zwrot postawionej stawki!
Carlos Ulberg vs Fabio Cherant
Zwycięzca walki: Carlos Ulberg
Kurs: 1.40
Zawodnik City Kickboxing jest zdecydowanym faworytem przed sobotnim starciem i w przeglądzie kursów pójdziemy w jego stronę. Co prawda debiut pod szyldem UFC nie był udany, bo Carlos Ulberg w drugiej rundzie został znokautowany przez Kennedy’ego Nzechukwu, jednak w walce tej można znaleźć mocne punkty tego zawodnika. Przede wszystkich kopnięcia, jak na prawdziwego kickboxera korzystało, nie będzie się on krył ze swoimi atutami i sprawnie wykorzystuje kopnięcia (14 trafionych). Często bije on też na korpus (31 uderzeń trafionych), do momentu nokautu natomiast przeważał nad swoim rywalem w ciosach znaczących – aż 146 trafionych w nieco ponad 8 minut na 227 wyprowadzonych (64% skuteczności). Może to zdecydowanie wystarczyć na Fabio Cheranta, który w dotychczasowych występach pod szyldem UFC nie może pochwalić się dobrym bilansem.
“Water Buffalo” do tej pory przegrał wszystkie walki związane z UFC – w 2019 roku został znokautowany przez Aleksa Camura na gali Dana White’s Contender Series, natomiast w 2021 roku najpierw został poddany w nieco ponad minutę przez Alonzo Menifielda, a następnie znokautowany w pierwszej odsłonie przez Williama Knighta. Zawodnik ten nie słynie z dobrej defensywy, bo Camur w 2019 roku w niecałe sześć minut zdążył zadać mu 44 uderzenia ze skutecznością wynoszącą 66 procent. Cherant jest podatny na kopnięcia, jak i “zwykłe” uderzenia. Jego plan na walkę może być jeden i wskazuje na to pięć zwycięstw przez poddania w dotychczasowej karierze. Jeśli jednak Ulberg zawalczy zachowawczo, unikając za wszelką cenę parteru, to będzie w stanie skończyć Cheranta przed czasem lub nawet wypunktować na pełnym dystansie. Bardzo możliwe, że będzie to ostatni występ tego zawodnika w UFC.
Andrei Arlovski vs Jared Vanderaa
Zwycięzca walki: Andrei Arlovski
Kurs: 1.62
Arlovski potrafi wciąż zaskoczyć. 43 lata, nie tak dawno temu wysyłany przez wiele osób na emeryturę za sprawą “szklanej szczęki”, tymczasem w ostatnich pięciu pojedynkach wygrywał czterokrotnie, pokazując młodszym i mniej doświadczonym rywalom przewagę w klatce. Ostatnie walki pokazały, że “The Pitbull” bazuje na punktowaniu rywali w stójce. Taktyka Arlovskiego pozostaje więc bez zmian w ostatnich miesiącach, a nawet latach, w związku z czym podobnego podejścia możemy spodziewać się w sobotę. 43-letni zawodnik owszem może przegrać, jednak na to potrzeba kogoś albo eksplozywnego (jak chociażby Rozenstruik), albo kogoś z pomysłem na walkę lub nawet możliwością zaskoczenia Arvloskiego (jak przykładowo Aspinall).
Wszystko wskazuje na to, że Jared Vanderaa nie będzie takim rywalem. Mimo, iż w walce z Justinem Tafą pokazał on, że jest w stanie wypunktować rywala, to w sobotę wejdzie on do klatki ze znacznie bardziej doświadczonym przeciwnikiem. Być może walki z Romanovem i Spivacem pokazują wprost, jak można pokonać tego 29-letniego zawodnika. Co prawda Arlovski ostatnie sprowadzenie zanotował we wrześniu 2018 roku i w ostatnich latach w ogóle z nich nie korzystał, jednak nie powinna nikogo dziwić taktyka, jeśli będzie on chciał sprowadzać przeciwnika i tam rozbijać ciosami. Niewykluczone, że będzie to nudny pojedynek, skupiający się na klinczu i ewentualnych sprowadzeniach do parteru, jednak ostatecznie doświadczony Arlovski powinien pokonać młodszego zawodnika, tym bardziej, że ten nigdy nie mierzył się z tak doświadczonym rywalem.
Derrick Lewis vs Tai Tuivasa
Ilość rozpoczętych rund: 2 – Tak
Kurs: 1.85
Chyba wszyscy spodziewają się tu szybkiego skończenia walki. Jeśli jednak spojrzymy szczegółowo na ostatnie walki, to niekoniecznie musi być nokaut lub poddanie w pierwszej rundzie. W tym kierunku też pójdziemy na drugim proponowanym kuponie przed sobotnią galą.
Ostatnie walki Tuivasy kończyły się szybko – 5 minut i 26 sekund z Augusto Sakaiem, 1 minuta i 7 sekund z Gregiem Hardym, 49 sekund z Harrym Hunsuckerem czy 4 minuty i 59 sekund ze Stefanem Struve’em. Żaden z tych zawodników nie przypomina jednak stylem walki jego najbliższego przeciwnika, dlatego też podejście do walki będzie musiało być z pewnością inne. “Bam Bam” nie powinien szukać bezpośrednich wymian z rywalem, bo te w starciu z Lewisem będą dla niego niebezpieczne. Jeśli do takich momentów dojdzie, to oczywiście może się to zakończyć w pierwszych pięciu minutach, jednak próba spokojnego punktowania przeciwnika lub przejście z nim do klinczu może doprowadzić do drugiej odsłony.
“The Black Beast” mimo opinii zawodnika, który szybko kończy swoje walki, wcale nie jest kimś, kto skupia się na kończeniu rywali już w pierwszej rundzie. W ostatnich występach bardziej stara się on taktycznie podchodzić do walk, aby przy pierwszej lepszej okazji odprawić rywala. Oczywiście Chrisa Daukausa znokautował on w pierwszej rundzie, jednak wcześniejsze pojedynki kończyły się dużo później – trzecia runda, druga runda, druga runda, decyzja, decyzja, druga runda, druga runda, trzecia runda, decyzja. Jeśli pojedynek ułoży się spokojnie od pierwszych sekund i żaden z nich nie będzie chciał zakończyć tego jak najszybciej, to zobaczymy tutaj drugą rundę, a na to będziemy czekać.
Israel Adesanya vs Robert Whittaker
Zwycięzca walki: Israel Adesanya
Kurs: 1.35
Jeden z największych faworytów sobotniej gali. Aż 97 procent użytkowników Betclic typuje wygraną Israela Adesanyi i w tym kierunku też pójdziemy.
Niepokonany w kategorii średniej Adesanya w marcu ubiegłego roku został obnażony przez Jana Błachowicza, co mogło pokazać innym, w jaki sposób można doprowadzić do wygranej z panującym od kwietnia 2019 roku mistrzem. To jednak całkowicie co innego – zarówno jeśli chodzi o wyższą kategorię wagową, jak i rywala, który podczas walki ważył kilka porządnych kilogramów więcej. Co prawda podobnej drogi starał się szukać w ostatniej walce Marvin Vettori – 14 razy starał się on sprowadzać Adesanyę, jednak tylko 4 próby zakończyły się sukcesem, co doprowadziło do 6 minut i 55 sekund kontroli. Niewiele to jednak dało, bo “The Last Stylebender” wciąż wygrał 50-45 na kartach punktowych u wszystkich sędziów. Robert Whittaker musiałby za każdym razem skutecznie schodzić do parteru, a tam pozostawać bardzo aktywnym zawodnikiem, aby sędziowie nie mieli żadnych wątpliwości, a Adesanya do rozwijania swoich skrzydeł po powrocie do stójki. Czy do tego jednak dojdzie? Trudno w to wierzyć, bo 32-latek po przegranej z Błachowiczem będzie się teraz spodziewał tego w każdej walce. Jeśli chodzi o stójkę – trudno będzie znaleźć wciąż zawodnika kategorii średniej, który będzie mu tam w stanie zagrozić.
Whittaker w ostatnich trzech walkach pokazał się z bardzo dobrej strony. Doświadczenie, które wyniósł z długich walk z Darrenem Tillem, Kelvinem Gastelumem i Jaredem Cannonierem z pewnością wyjdą na dobre i spodziewać się tu można zdecydowanie innego Whittakera, niż tego z walki z Adesanyą z 2019 roku, kiedy to już w drugiej rundzie wylądował na deskach. Wciąż jednak “The Reaper” ma dziury w swojej grze, z których korzystać będzie chciał aktualny mistrz. Widać to było między innymi w walce z Jaredem Cannonierem, w której “The Killa Gorilla” dobrze korzystał z kopnięć, a w całej walce miał świetną skuteczność uderzeń znaczących wynoszącą 59 procent. Jeśli na taką skuteczność pozwoli znacznie lepszemu w stójce Adesanyi, to może być dla niego bardzo trudna przeprawa. Aktualny mistrz powinien obronić pas, jednak trzeba się tu spodziewać prawdopodobnie pełnego dystansu, na którym sukcesywnie będzie on rozbijać Whittakera.
No replies yet
...wczytuję komentarze...
Cohones4Life
Dołącz do dyskusji na forum <a href="https://cohones.mmarocks.pl/threads/59409/">Cohones →</a> lub komentuj na <a href="#respond">MMARocks.pl →</a>