Fot. Sherdog.com
Fot. Sherdog.com

Jak informuje portal MMAJunkie.com, niedoszły rywal Janka Blachowicza Steve Bosse (MMA 10-1) zadebiutuje w największej organizacji MMA na świecie w kwietniu, na gali TUF Nations – Finale, a jego przeciwnikiem w starciu w kategorii półciężkiej będzie Ryan Jimmo (MMA 18-3).  

Były półprofesjonalny hokeista z francuskiej części Kanady walczy w MMA od 2007 roku. Od tego czasu stoczył jedenaście pojedynków, spośród których wygrał dziesięć – ośmiokrotnie przez nokaut. „The Boss” występował do tej pory jedynie na lokalnych galach w swoim kraju, ale udało mu się tam pokonać kilku ciekawych zawodników. Reprezentant Top Team Canada i Tristar Gym wygrał, np. z Wesem Simsem, Marvinem Eastmanem oraz Houstonem Aleksandrem. A propos tego ostatniego, Bosse w grudniu zeszłego roku dostał ofertę zmierzenia się z innym, niedawnym nabytkiem UFC – Janem Błachowiczem, ale odrzucił tę propozycję. Może do starcia dojdzie, ale już nie w KSW, a na którejś z gal organizacji braci Fertitta?

Jego rodak, Ryan Jimmo, przeplata w UFC zwycięstwa z porażkami. „Big Deal” walczył w zeszłym roku trzykrotnie. Najpierw po świetnej pierwszej rundzie ostatecznie pozwolił Jamesowi Te Hunie powrócić do pojedynku i uległ mu na punkty, następnie również przez decyzję pokonał Igora Pokrajaca, a w październiku przegrał z Jimim Manuwą z powodu kontuzji kostki w drugiej rundzie.

Gala będzie finałem reality show The Ultimate Fighter Nations: Canada vs. Australia (UFC Fight Night 41: Bisping vs. Kennedy) i odbędzie się 16 kwietnia w hali Colisee Pepsi w Quebecu. Jeszcze nie wiadomo, jakie miejsce na gali zajmie pojedynek tych dwóch półciężkich Kanadyjczyków. Pełna i aktualna rozpiska tego wydarzenia tutaj.

6 KOMENTARZE

  1. Logan, Shutruk
    Muszę przyznać, że odwalacie kawał dobrej roboty jeśli chodzi o newsy. Tuż przed waszym przyjściem newsów – szczególnie o UFC – było mało. Nawet o ważnych walkach. Widział ktoś newsa o Rockhold vs Phillipou? A walka wieczoru przecież. Teraz wszystko wróciło do normy.

    Co do newsa to bardzo cieszę się, że LHW dostaje zastrzyk świeżej krwi – Janek, Cummins, teraz Bosse. Steve oprócz tego, że jest obiecującym fighterem to jeszcze zdaje się, że w swoim kraju jest całkiem popularny.

  2. Może nie od razu bał ale z rozsądkiem podchodzi do Naszego rodakaSmile

  3. Chciał walczyć w UFC więc nie miało sensu brać walki z kimś tak groźnym jak Janek.

    Tym bardziej w KSW gdzie każdy amerykaniec który przegrywa na pkt płacze że go wydymali na werdykcie zły pr i ludzie nie chcą ryzykować.

  4. Błachowicz, Bosse, Stringer, plus ten co będzie teraz walczyć z Cormierem (nie pamiętam jak on się nazywa), jestem ciekaw który z tych nowo zakontraktowanych zawodników zajdzie tak szybko i tak daleko jak Glover Teixeira

  5. Nie zgodzę się, że Bosse jest obiecującym fajterem. Moim zdaniem szybko wyleci z UFC bo to nie ten poziom, nadaje się tylko do obijania podstawionych słabeuszy na małych galach kanadyjskich bo tam go lubią. A i tak zawsze jest ryzyko, że nawet podstawiony słabeusz będzie dla niego za silny, vide James

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.