Nowo koronowany mistrz wagi półciężkiej KSW, Tomasz Narkun w rozmowie z Wirtualną Polską nie ukrywał na kogo będzie stawiać w najważniejszej walce tego roku:

Odważnie. A gdyby miał pan zrobić ranking najlepszych polskich zawodników MMA, to na którym miejscu umieściłby pan siebie?

Myślę, że w pierwszej „trójce”. Na pierwszym miejscu Michał Materla, zaraz za nim ja, a na trzecim miejscu Mamed Chalidow.

Czyli mam rozumieć, że 28 listopada stawia pan na Materlę. Dlaczego pana zdaniem wygra z Chalidowem?

Główną rolę odegra przygotowanie kondycyjne, praca zapaśnicza i ciągła presja wywierana na Chalidowie. Odnoszę wrażenie, że Mamed gubi się, kiedy wywiera się na niego ciśnienie. Obserwuję Materlę na co dzień i widzę, jak kapitalnie jest przygotowany pod kątem kondycji. W maju zamęczył Tomasza Drwala, wywierając na nim presję, ciągle go obalając. Uważam, że Michał wygra po ciosach w parterze lub przez poddanie w 3. rundzie. Wiem, na co stać Michała i uwierzcie mi – w takiej formie jak obecnie, jeszcze nigdy nie był.

Najlepszy zawodnik wagi półciężkiej w Polsce, nawiązał również do swojego emocjonalnego występu po zwycięskiej walce na gali KSW 32 w Londynie:

A oglądał pan swój wywiad z Mateuszem Borkiem przeprowadzony tuż po gali? Nagranie robi w sieci furorę.

Jest tak śmieszne, że je sobie włączam, kiedy mam zły humor. Od razu mnie rozwesela. Fajna sprawa! Po powrocie z Londynu robiliśmy w moim Stargardzie Szczecińskim inaugurację pasa i moi znajomi non-stop ten wywiad puszczali. Słuchaliśmy tego na okrągło i była niezła „beka”. Gwarantuję – jeśli ktoś ma zły nastrój, jeśli coś mu w pracy nie wyjdzie, coś go boli, budzi się zdenerwowany i nie ma na nic ochoty, to wystarczy włączyć wywiad z Narkunem. Wszystko przechodzi, jak ręką odjął! Na twarzy od razu pojawia się uśmiech.

Całą rozmowę Artura Mazura z Tomaszem Narkunem można przeczytać na stronie WP.pl

1 KOMENTARZ

  1. Super ciekawe jest to co mówi o KSW / UFC

    Ale na świecie są jeszcze inne pasy…

    – Jakieś dwa lata temu zgarnąłem swoje pierwsze trofeum – pas European MMA. Teraz zostałem mistrzem KSW, ale pozostaje jeszcze najważniejszy pas czyli UFC. Na dzień dzisiejszy chcę się jednak spełniać jako mistrz KSW, chcę bronić tego trofeum jak najdłużej. Na UFC jeszcze przyjdzie czas. Zresztą już miałem ofertę od amerykańskiej organizacji.

    Kiedy?

    – Co dziwne zgłosili się po mojej pierwszej walce na KSW (wygrana przez poddanie z Charlesem Andrade – przyp. red.). Napisali do mojego menadżera, że widzą dla mnie miejsce. Długo się nie zastanawiałem – postanowiłem zostać w KSW.

    Dlaczego?

    – Dopiero co podpisałem kontrakt z KSW i chciałem się spełniać jako zawodnik tej organizacji. Nie jestem w gorącej wodzie kąpany i stawiam sobie realne cele – tym było zdobycie pasa, teraz to się udało. Czekam na obrony, a na UFC jeszcze przyjdzie pora. Z KSW nie mogę odejść od tak, bo nie pozwalają mi na to warunki kontraktu, ale wszystko jest kwestią przyszłości. Na razie o tym nie myślę, bo na tę chwilę ważniejsze jest dla mnie KSW. Czasy się zmieniły. Gdyby pan mnie spytał o to kilka lat temu, kiedy KSW było w powijakach, to wtedy myślałbym pewnie inaczej.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.