Tomasz Kondraciuk zapowiedział koniec kariery w MMA! Reprezentant Czerwonego Smoka Poznań, po wczorajszej porażce na FEN 22, postanowił zostawić rękawice na środku klatki. Jak dodał jednak w oświadczeniu na swoich mediach społecznościowych, wraz z managerem będzie jeszcze starał się doprowadzić do pojedynku w formule K-1.

Żeby nie było, że na gorąco, że w emocjach itp, dopiero teraz napisze to, co chciałem powiedzieć po walce ale wyłączyli już mikrofon.

Przede wszystkim brawa dla Bartosza Leśko. Czekają na Ciebie naprawdę duże walki. Trenuj ciężko i zbieraj żniwa swojej pracy!

Co do samej walki.. byłem bardzo dobrze przygotowany do pojedynku lecz wyniszczająca walka ze zbijaniem wagi zrobiła swoje. Prąd szybko się kończył a głowa przestawała pracować. Łatwo wtedy o błędy, które dobrze przygotowany rywal natychmiast wykorzysta no i.. po robocie. Ale nie mam zamiaru się niczym usprawiedliwiać. Nie ja jedyny schodzę w dół do wymaganego limitu. Ale w piątek gdy to zrobiłem- gdy wniosłem na wagę kilkanaście kg mniej niż miałem zaledwie kilka dni wcześniej obiecałem sobie, że już nigdy tego nie powtórzę. Bez względu na wynik walki. Naprawdę brakowało niewiele żeby przekroczyć cienką granice..

A wiem i każdy zawodnik to wie, że z każdym kolejnym zbijaniem jest coraz ciężej..
Trudno. Nie jestem w stanie walczyć w średniej a w półciężkiej raczej nie ma dla mnie miejsca jeśli chciałbym celować w TOP (a na takiej rywalizacji zawsze mi zależało bardziej niż na „walczeniu tylko za wypłatę” mając gdzieś wynik). 

Taki jest sport. Nie każdy może zostać mistrzem bo wtedy nie miało by to sensu.
Teraz skupię się przede wszystkim na pomocy naszej całej Familii Czerwonych Smoków czerpiąc radość i satysfakcje z tego, że będę choć niewielką częścią ich sukcesów!
OFICJALNIE ODWIESZAM MAŁE RĘKAWICE NA KOŁEK (a w sumie zostawiłem je w ringu tak jak powinno się to zrobić).

DZIĘKUJĘ Fight Exclusive Night ZA TO, ŻE MOGŁEM ZAWALCZYĆ W POZNANIU.
DZIĘKUJĘ WAM- PRAWDZIWYM KIBICOM ZA WSZYSTKIE DOBRE SŁOWA I ZA TO, ŻE PRZEZ PONAD 10 LAT BYLIŚCIE ZE MNĄ, NA DOBRE I NA ZŁE.
W tym czasie stoczyłem 20 zawodowych pojedynków, 12 z nich wygrałem. I mimo, że wczoraj zostałem pokonany, wcale nie odchodzę jako przegrany. Przez te wszystkie lata robiłem to co kocham i nadal będę to robić. A w między czasie razem z najlepszym managerem Arturem z Artnox Fight Sport spróbujemy zrealizować coś co od pewnego czasu jest moim sportowym marzeniem- walka w formule K1 (w zdecydowanie bardziej przyjaznej dla mnie kat. wagowej). Uda się – fajnie, nie uda się – świat się nie zawali.
BO ŻYĆ TRZEBA UMIEĆ, CO BY SIĘ NIE WYDARZYŁO!

Kondraciuk (MMA 12-7) zostanie zapamiętany przede wszystkim za niesamowitą walkę z Karolem Celińskim, która odbyła się na KSW 29 w 2014 boju. Po wyniszczającym boju narożnik poddał „Tomaja” w 3 rundzie. Po tamtej przegranej Kondraciukowi w MMA nie szło najlepiej, bo w kolejnych dwóch walkach ponownie musiał uznawać wyższość swoich rywali, ulegając przed czasem Marcinowi Wójcikowi i Kacprowi Karskiemu. Odbudowa przyszła wraz ze zmianą klubu, podczas Spartan Fight 9. Tam, w walce wieczoru, już w pierwszej rundzie, w pięknym stylu pokonał Macieja Browarskiego przez TKO. Tomasz aż 11 z 12 swoich zwycięstw odniósł przed czasem. W ostatnim pojedynku, na FEN 22, już w pierwszej rundzie poddał go Bartosz Leśko.

2 KOMENTARZE

  1. Co Ty "Dzieciak" w ogóle pierdolisz za przeproszeniem? Piszesz takie kocopoly bo chcesz być fajny? Wyjdź!Serducho do walki Tomajowi nigdy nie brakowało. Dzięki i powodzenia!

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.