Tom Aspinall przyznał, że obrona tymczasowego tytułu mistrza wagi ciężkiej przeciw Curtisowi Blaydesowi jest nie tylko ryzykowna, ale też nie przynosi mu żadnych realnych korzyści.
Drugą walką wieczoru gali UFC 304 w Manchesterze będzie pojedynek pomiędzy tymczasowym mistrzem dywizji ciężkiej Tomem Aspinallem a Curtisem Blaydesem. Pod nieobecność faktycznego mistrza w tej wadze, a więc Jona Jonesa, Aspinall nietypowo na szali postawi tytuł tymczasowy.
Aspinall już raz stawał w oktagonie przeciw Blaydesowi, natomiast walka potrwała zaledwie 15 sekund z powodu kontuzji kolana Anglika. Tom przyznał w rozmowie z The Mac Life, że dobrze będzie postawić kropkę przy tej rywalizacji, ale poza tym – próżno doszukiwać się korzyści:
Mamy pewne niedokończone interesy, ewidentnie. Mówiłem o tym. Mówiłem to przed naszą pierwszą walką, ponad dwa lata temu: uważam, że Curtis jest dla mnie najcięższym stylistycznym zestawieniem w dywizji. Nie próbuję zdyskredytować Curtisa, ale dla mnie walka z nim to przegrana sytuacja z obu stron – z tej prostej przyczyny, że on nie jest zbyt popularny.
Fighterzy, z którymi chcesz się zmierzyć, to goście, którzy mają podobny styl do ciebie i są bardzo popularni. To z nimi najlepiej jest walczyć, a Curtis jest tak jakby przeciwieństwem idealnego oponenta. Nie mówię tego jako coś złego o Curtisie – po prostu nie jest najbardziej popularny i jest bardzo dobrym zawodnikiem. Ale czekam na tę walkę. Nie robi mi to różnicy. Przygotowuję się na 100 procent pod Curtisa.
Anglik podchodzi do walki z Blaydesem z pokorą, choć znalazł okazję, aby dopiec nieco Jonowi Jonesowi:
[Curtis] może mnie pobić – to waga ciężka w MMA na najwyższym poziomie. Każdy zawsze może wygrać. A ja wierzę w siebie. Myślę, że dobrze mi pójdzie. Uważam, że jestem najlepszy na świecie. Ale czy to sprawia, że jestem niepokonany? Nie. Absolutnie nie.
To waga ciężka w MMA. Jeden cios od Curtisa i sędzia może mnie ocucać. Tak to działa. Waga ciężka w MMA na samym szczycie. Oczywiście, że jest szansa, że zostanę znokautowany. Jestem tego w pełni świadomy. Ale mimo tego stawiam wszystko na szali – a mówiąc całkiem szczerze, Jon Jones tylko gada.
Gala UFC 304 w Manchesterze nadchodzi 27 lipca. W głównej walce wieczoru o pas dywizji półśredniej zmierzą się w rewanżowym pojedynku Leon Edwards i Belal Muhammad. Drugą walką wieczoru będzie starcie Toma Aspinalla z Curtisem Blaydesem o tymczasowy tytuł mistrza dywizji ciężkiej.
Czyżby Tomasz odwiedził pewną piwnicę w Białej Rawskiej?
2 komentarzy (poniżej pierwsze 30)
...wczytuję komentarze...
Brutaal Super Heavyweight
Vale Tudo Open
Dołącz do dyskusji na forum <a href="https://cohones.mmarocks.pl/threads/74060/">Cohones →</a> lub komentuj na <a href="#respond">MMARocks.pl →</a>