Thiago Alves na kilka dni przed galą UFC Fight Night 116 zmuszony był wycofać się z pojedynku z Mikiem Perrym. Brazylijczyk wytłumaczył w wywiadzie z MMAFighting.com dlaczego nie wystąpił na gali w Pittsburghu oraz wyznał jakie ma plany na przyszłość.
To był dla mnie pierwszy huragan jako mąż i ojciec. Bezpieczeństwo mojej rodziny to dla mnie priorytet. Robiłem wszystko co doradziło mi UFC Travel Team, ale nie mogłem ot tak wyruszyć w podróż autem z moją żoną oraz 13-miesięcznym synem podczas huraganu. Kolejne loty były anulowane. Po spędzeniu 6 godzin na lotnisku bez pewności, że dam radę dotrzeć do Pittsburgha, nie mając prądu, śpiąc na siłowni z moją rodziną, patrząc jak mój pies umiera z wyczerpania upałem… Zdecydowałem, że muszę zostać z rodziną. Nigdy za to nie przeproszę, nie jestem taki. Kocham i szanuję ten sport, moją rodzinę, drużynę oraz fanów na tyle, że nie wejdę do klatki bez 100%-owego przygotowania. Mam świetne relacje z UFC, rozumieją moją decyzję. Jestem w organizacji już 12 lat, znam Seana Shelby’ego bardzo długo i on doskonale wie, że jestem wojownikiem. Trenowałem do tej walki 16 tygodni. Nie walcząc nie zarabiam więc cierpię z tego powodu tylko ja i moja rodzina. Jestem gotowy na powrót. Powinienem zawalczyć w grudniu. Modlę się za wszystkich, którzy musieli zmierzyć się z huraganem Irma. Tanky, spoczywaj w pokoju.
Thiago na swoim Twitterze napisał, że nadal jest zainteresowany walką z Perrym.
I still have a ass whooping with @PlatinumPerry name on it. Don't talk yourself out, you got a gift this weekend and you know it! #easywork
— Thiago Pitbull Alves (@ThiagoAlvesATT) September 17, 2017