„Powoli staję się jedną z największych gwiazd tego sportu” – Sean O’Malley po UFC 299

Po dominującym występie przeciw Marlonowi „Chito” Verze na UFC 299, „Suga” Sean O’Malley – choć sam krytyczny wobec swojej formy – stwierdził, że rośnie na prawdziwą gwiazdę sportów walki.

W walce wieczoru gali UFC 299 Sean O’Malley po raz pierwszy obronił swój tytuł mistrzowski przeciw Marlonowi „Chito” Verze, dzięki czemu pomścił jedyną porażkę w swojej dotychczasowej karierze. Choć zwyciężył w sposób bezapelacyjny i dominujący, sam nie był pod wrażeniem swojego występu:

Jest coś w tym, że go nie wykończyłem, co sprawia, że nie jestem zadowolony. Mam w sobie takie: „K**wa…”. Ale też nie oglądałem tej walki. Kiedy ją sobie obejrzę, to pewnie będzie odrobinę bardziej podekscytowany. Zawsze dążę do skończenia walki przed czasem.

Co do swojego gwiazdorskiego statusu, O’Malley uważa, że idzie w dobrą stronę, by w końcu stać się jednym z największych w historii:

Myślę, że powoli się zbliżam. Wspinam się po drabinie. Co by nie mówić – UFC nie potrzebuje nikogo personalnie. Zawsze znajdą gwiazdy. Zawsze będą zestawiać szalone walki. Myślę, że pracuję na status jednej z największych gwiazd tego sportu.

„Suga” po walce wyzwał nowego mistrza dywizji wyżej, a więc piórkowej – Ilię Topurię. Jest też otwarty na starcie z pretendentem numer 1 w swojej własnej kategorii, Merabem Dvalishvilim. Póki co, nie chce się decydować ostatecznie na żaden z tych potencjalnych pojedynków:

Dobrze jest mieć opcje. Ciężko podjąć decyzję bezpośrednio po walce. Zobaczymy, jak się to wszystko ułoży, pogadam z UFC, pogadam z Hunterem [Campbellem], pogadam z Daną [Whitem, włodarzami UFC – przyp. red.] i zobaczymy, co się stanie.

Wygrana z Marlonem „Chito” Verą była dla Seana O’Malleya siódmą walką z rzędu bez porażki – między sześć zwycięstw wkradło się starcie bez rozstrzygnięcia z Pedro Munhozem. Jedyną porażkę w karierze, już zresztą powetowaną, poniósł w sierpniu 2020 roku. Z rekordem 18-1, 1 NC, O’Malley 12 razy wygrywał przez nokaut, 5 razy decyzją sędziów i raz przez poddanie.