Organizacja UFC potwierdziła dziś, że Ronda Rousey (MMA 10-0) w kolejnej obronie pasa zmierzy się z Cat Zingano (MMA 9-0), a do walki dojdzie 3 stycznia na gali UFC 182.
Zingano w swoim powrocie do MMA odprawiła przez TKO w trzeciej rundzie Amandę Nunes i tym zwycięstwem zapewniła sobie prawo walki o należący do Rousey pas mistrzowski w wadze koguciej. Do tego pojedynku miało już dojść w grudniu 2013 roku na UFC 168, ale Zingano zmuszona była wycofać się z powodów zdrowotnych. „Alpha” miała 17-miesięczną przerwę spowodowaną operacjami obu kolan, a w międzyczasie spotkała ją także osobista tragedia w postaci samobójczej śmierci męża.
Mistrzyni w ostatniej swojej walce potrzebowała jedynie 16 sekund, aby obronić swój pas w walce z Alexis Davis (MMA 16-6), w jednej z dwóch walk wieczoru UFC 175 w Las Vegas. Wcześniej Ronda w równie pięknym stylu zdemolowała Sarę McMann i po raz drugi w karierze odprawiła przed czasem Mieshę Tate.
Walką wieczoru gali UFC 182 będzie starcie Jona Jonesa z Danielem Cormierem.
Ronda 1 rd. sub. 🙂
Marzy mi się Zingano przez TKO w 3 rundzie (jak to ostatnio się zdarzyło z Miesha i Nunes), ale jednak rozum mówi Ronda
fajnie ale mam wrazenie, że Ronda obroni tytuł
tylko czekać aż ta walka się wysypie z rozpiski.
Nie ma się co czarować, to będzie kolejne zwycięstwo pyzy (niestety).
Rousey obroni tytuł. Ciekaw jestem tylko czy Zingano postawi jej podobny opór co Miesha i wytrwa dłużej.
WAR CAT!!!! Kurwa marzę o wygranej Zingano, wierzę od dawna, że to zawodniczka, która może pozbawić Rondę tytułu. Owszem, z Nunes nie wyglądało to jakoś super, ale po takiej kontuzji i tragicznej sytuacji, to i tak dała świetną walkę.
Oby Cat nie oddała jakoś głupio obalenia na starcie, może być bardzo ciekawie. Obie lubię więc liczę na świetną walkę!
Piękna Cat o aksamitnym głosie poskłada pyzatą Rondę o głosie (i charakterze) wrednej jędzy.
Kilka chwil później, Daniel Cormier przedłuży swoją passę niepokonanego wojownika i Jon zostanie bez pasa.
To będzie jeden z najpiękniejszych eventów UFC w historii. Łzy wzruszenia nowych mistrzów wymieszają się ze łzami rozpaczy zdegradowanych egocentryków.
Chciałbym przypomnieć, że Zingano dwie pierwsze rundy z Tate przegrała. Rousey ją zdominuje, nie widzę innej opcji.
Cat wreszcie dostała to na co zasłużyła, mimo to nie widzę jak mogłaby pokonać Rondę.