Roberto Soldić na KSW 43 przegrał przez nokaut z Dricusem Du Plessisem. To co jednak budzi po walce duże emocje, to oświadczenie jakie Roberto zamieścił na swoim koncie na Facebooku. W poniższym oświadczeniu zawodnik KSW napisał, że czuł się bardzo źle przed walką, ale organizacja dała mu do zrozumienia, że wezwanie pogotowia sprawi, iż jego walka się nie odbędzie. Pełna treść:
Dotarłem do domu bez pasa, ale są ważniejsze rzeczy od walki. Kiedy w poniedziałek dotarłem do Polski, rozpocząłem intensywne i wyczerpujące treningi. Ich ciężar i cała medialna otoczka zabrały mi siły, które chciałem wykorzystać podczas walki. Tego typu sytuacja po raz pierwszy mi się przytrafiła. W hotelu straciłem kontakt z rzeczywistością (straciłem przytomność). Pierwszy raz w życiu mi się to zdarzyło, co jednocześnie mnie zszokowało. Byłem bez lekarza. KSW odradzili mi wezwanie pogotowia, bo zabrano by mnie do szpitala, gdzie zostałbym zatrzymany. Chciałem walczyć na KSW. Zostałem w hotelu, byłem siny i oblewały mnie zimne poty. Byłem wyczerpany przez ostatnie treningi, czułem się bezużyteczny. Teraz muszę odpocząć od mocnych treningów. Jem dużo witamin i wracam. W końcu wrócę do ćwiczeń, bez których czuje się jak worek na śmieci.
Chciałem wyjść z klatki jako zwycięzca i zakończyć wszystko w pierwszej rundzie, którą przeciwnik przeżył, bo mu odpuściłem. W drugiej odsłonie nie podołałem. Byłem wyczerpany i walczyłem z samym sobą. Jestem chory, mam dość domu i nie wierze, że popełniłem tak wielki błąd i nie posłuchałem swojego ciała.
Na te słowa zareagowała też organizacja KSW. Po skontaktowaniu się z włodarzami największej w Polsce organizacji MMA, uzyskaliśmy odpowiedź Martina Lewandowskiego na słowa Roberto:
Standardy Federacji nie dopuszczają na wystawianie zdrowia zawodnika na ryzyko. Od lat podnosimy poziom bezpieczeństwa na Galach, której jednym z podstawowych zadań jest dbanie o zdrowie naszych podopiecznych. W Federacji KSW obowiązują ściśle określone zasady odnoszące się do procesu zrzucania wagi przez zawodników i nie odbiegają one od tych stosowanych w najważniejszych federacjach MMA na świecie.
Od dnia przed ważeniem, aż do samej gali pracuje dla nas specjalnie wyszkolony zespół ratowników medycznych. Waga każdego zawodnika jest monitorowana i zapisywana już od pierwszego dnia przylotu. W sytuacjach, które wymagają podjęcia kroków medycznych, udzielana jest pomoc w celu uniknięcia niepożądanych efektów. W każdym mieście, w którym odbywa się gala, mamy wcześniej wybrany szpital, który zostaje poinformowany o ewentualnym przyjęciu zawodników.
Nie możemy nikogo siłą zmusić do pojechania do szpitala ani też do zatrzymania się w nim wbrew jego woli. Chciałbym w tym miejscu podkreślić i zapewnić, że nikt z KSW nie zabroniłby i nie zabroni wizyty zawodnika w szpitalu.
Decyzja o udzieleniu pomocy – jej sposobie oraz zakresie – leży po stronie zawodnika, jego teamu lub menadżera i zawsze jest z nimi konsultowana.
Boże, próbuje w tym komentarzu obwiniać KSW, a może winić tylko siebie.Powiedział chce wezwać pogotowie, KSW na to spoko, ale pamiętaj, że jak będą problemy poważnie Cię nie dopuścimy.Normalne warunki w większości organizacji…To duży chłopiec, zjebał przygotowania, lub wybranie odpowiedniej kategorii wagowej, i w dodatku dla jednej walki którą skopał ryzykował swoje zdrowie…I jeszcze ma lekkie pretensje do KSW o to xD
Wina Kawula
Przeciez nikt nie zginal
…to może skomplikować sytuację Soldica w KSW bo stawia federację w złym świetle. Wcale nie gorszym w tym momencie niż wygnany Aziz..
Trochę wieje chujem takie tłumaczenie po przegranej walce, o której przecież wiedział stosunkowo wcześnie, miał cały obóz przygotowawczy, jak nie czuje się na siłach żeby robić wagę do półśredniej to niech wypierdala do średniej i nie odstawia takiego cyrku, ewentualnie niech przekaże wujasowi Lombardowi żeby mniejsze dawki mu wpierdalał w dupsko.