Zdaję sobie sprawę, że o przerwaniu starcia Robbiego Lawlera i Bena Askrena z UFC 235: Jones vs. Smith napisano i powiedziano już niemal wszystko. Zdaję sobie również sprawę, że postać Bena Askrena jest ostatnimi czasy bardzo mocno obecna w branżowych mediach, przez co kolejna wiadomość poruszająca temat “Funky’ego” może wydawać się robiona na siłę. Gorąco zachęcam jednak do rzucenia okiem na wypowiedź Herba Deana, który sędziował wspomniane starcie. Dean gościł niedawno w podcaście Joe Rogana i został przez prowadzącego zagadnięty o zatrzymanie owego pojedynku. Wydaje mi się, iż argument przytoczony przez Herba jest krytyczny, a jednocześnie niezwykle rzadko przytaczany, warto go zatem wziąć pod uwagę w rozważaniach nad interwencją arbitra.

Nikt tak naprawdę nie wie, czy on był przytomny czy nie. To co widziałem, wskazywało, że zawodnik jest nieprzytomny. Widziałem ramię opadające bezwładnie zupełnie bez powodu i w oparciu o to musiałem zareagować. Nie mamy sposobności dowiedzieć się, co ktoś w danym momencie odczuwa, bądź co planuje zrobić. Jeśli zamierza zrobić coś bez sensu, jego ramię opada bezwładnie etc., w takim momencie musimy wyjść z założenia, iż jest on nieprzytomny.

Czasami podczas sędziowania walk jest tak, że zawodnicy trafiają w określone pozycje, które są niepokojące. Dla przykładu, dwaj goście zakładający sobie dźwignie skrętne na nogi. Widzisz tę plątaninę kończyn i musisz wykombinować, kto jest w zagrożonej pozycji i kto może za chwilę odklepać. Innym przypadkiem są duszenia. Kiedy widzę, że ktoś zakłada RNC, zwłaszcza jeśli duszony ma głowę wysoko (jeśli mamy do czynienia z czystym duszeniem bez uciskówki – przyp. autora) mogę się nieco cofnąć i odetchnąć – wówczas praca sędziego jest znacznie łatwiejsza. Masz wtedy sekundę, pół oddechu, aby sprawdzić, czy wszystko w porządku, bo przegrywający zawodnik nie odniesie żadnych dodatkowych obrażeń.

Buldog choke, w którym występuje nacisk na kark i szyjny odcinek kręgosłupa jest zupełnie innym rodzajem techniki. To trudna sytuacja dla mnie i kiedy widzę, że ktoś opada bezwładnie mam świadomość, iż od tego momentu przestaje on napinać mięśnie a zatem przestaje on chronić kręgosłup, przez ten może zostać uszkodzony. Nie dostrzegam, co mógłbym w tamtej sytuacji zrobić inaczej.

Dla przypomnienia, Herb Dean wkroczył pomiędzy walczących w pierwszej rundzie starcia, kiedy to Askren trzymał zapięte duszenie na Lawlerze. Ręka ex-czempiona opadła w dół, co było przyczynkiem do interwencji sędziego, jednakże natychmiast po rozluźnieniu chwytu Robbie wstał, sugerując, że nie stracił przytomności i że cała interwencja była niesłuszna. Takiego zdania było wielu komentatorów, m.in. jeden z najbardziej zasłużonych sędziów MMA, “Big” John McCarthy, który na swoim profilu na portalu Twitter odniósł się do sytuacji.

[Czy Herb Dean podjął właściwą decyzje w walce Lawlera?] Oczywiście nie. Wszyscy jesteśmy ludźmi i popełniamy błędy.

Patrząc z perspektywy będącego w octagonie Deana odpowiadającego za bezpieczeństwo walczących, trudno jednak zgodzić się z opinią “Big” Johna.

Jakub Bijan
FREESTYLE || GRECO

2 KOMENTARZE

  1. Co do tych wszystkich kotłowanin w parterze faktycznie sędzia musi mieć oczy w dupie, a ta sytuacja też dość trudna do oceny, co nie zmienia faktu że Herb popełnia coraz więcej błędów i już od jakiegoś czasu dostrzegam że nie jest w najlepszej formie.

  2. W sumie racja, wszyscy teraz obwiniają sędziego, ale jakby Lawler miał trwały uraz przez nacisk na kręgosłup to Dean miałby 100 razy bardziej ciepło…Trochę schrzanił sprawdzanie reakcji Lawlera bo potrząsnął ręką ale na nią nie spojrzałJednak nie ma co rozważać, sam Robbie nie ma pretensji i to wystarczy

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.