Pięciorundowa batalia o pas mistrza wagi półśredniej pomiędzy Johnym Hendricksem i Robbiem Lawlerem została uznana za walkę wieczoru i nagrodzona dodatkowymi 50 tysiącami dolarów dla zawodników.
Jeden z dwóch bonusów za występ wieczoru zasili konto Ovince’a St. Preux za nieczęsto widywane duszenie Von Flue, którym udusił Nikitę Krylova. Drugim wyróżnieniem uznano nokaut Dennisa Bermudeza który odprawił Jimy’ego Hettesa. Zawodnicy wzbogacili się tym samym o dodatkowe 50 tysięcy dolarów.
Bonusy zasłużone – Krylov dał się odklepać jak amator, kto normalny trzyma gilotynę dalej, mimo, że jest już w pozycji bocznej. Brawa za to dla OSP za kreatywność. Bermudez też zasłużył, stłamsil Hettesa jak dzieciaka zapaśniczo i w stójce. Walka wieczoru też bez wątpiwości
Wcale St. Preux nie zmusił Krylova do odklepania. On go po prostu udusił i Krylov nie zdążył odklepać bo był już u Morfeusza. Chyba, że ja widziałem inną walkę.
“The last time I rushed somebody, I woke up and thought I won, but they told me Cheick Kongo won” Pat Barry
Racja, poprawione.
Krylov do zwolnienia. Ja nie wiem co on robi wogole w UFC. Bonusy w końcu dobrze rozdane.
JUż tak tego Krylova odsyłacie a prawda jest taka że następną walkę wygra.
Kontakt: [email protected]
Ja bym jeszcze babeczkom cos pod stolem sypnal bo tez daly niezla walke.
Wielu więcej zasłużyło, no i niestety jak będą się starać o FOTN, a tego nie dostawać to znowu mogą się skupić tylko na "W" 😉 No, ale walka wieczoru to walka, któraś musiała być subiektywnie najlepsza 😉
Nie wiedziałem, że to się nazywa Von Flue, nie wiedziałem, że znałem taką technikę hehe ;D Jedyny pewniak do nagrody wczoraj, pozostałe były do czasu niewiadomą. Warto walzcyć efektownie i tyle 😉
Szkoda Robbiego bo bił niemiłosiernie Hendricksa, ale zdecydowali sędziowie inaczej, choć przez 4 rundy, choć było 2-2 Hendricks nie zagrozil na dobrą sprawę Robbiemu, a odwrotnie? Kilkakrotnie.
ja pierdole, serio? Żaden występ wieczoru nie poszedł dla Juryego albo Woodleya? Od kiedy mamy te nowe bonusy są one rozdawane zupełnie bez sensu
taaa wygra, chyba walke z cieniem. To jego jedyne zwycięstwo w UFC to był wypadek przy pracy
Pewnie usłyszymy, że dostali pod stołem od kogoś…Tylko po to wówczas takie pokazówki, że ktoś zgarnął, a ktoś nie 😉
Na tej gali naprawdę wielu włożyło dużo serca, pewnie licząc lekko i na nagrodę, ale rozpiska była tak mocna. Mogą się cieszyć, że Condit vs Woodley tylko tyle trwało, bo mogliby dać jeszcze większą wojnę. Condit robił z nim co chciał, poza świetnymi obaleniami Woodleya, ale to tylko sprowadzenie do płaszczyzny, z której sam chciał wstać. O czym to mów? A ni pewny stojąc, ani leżąc na rywalu. Za obalenia nie powinien tego wygrać, bo to "akcja punktowana", ale w płaszczyznach obu polemizowałbym mocno kto dla kogo był groźniejszy 😉
Jak to robił co chciał? Born, obejrzyj tą walke jeszcze raz, Woodley nawet trafił więcej znaczących ciosów a Ty przedstawiasz tą walke tak, jakby Condit go lał jak psa a Tyron ciągle ratował się obaleniem
Kilka trafił owszem, ale to nie znaczy, że kontrolował walkę w stójce (Tak samo jak bomby Lawlera w 1 i 2 rundzie nie mogły dać mu tych rund, bo Hendricks jednak za dużo robił, choć o mniejszej wymowie). Sądziłem, że tak będzie dzięki zapasom, ale to z rąk i nóg Condita widziałem większą aktywnosc i niebezpieczenstwo faktycznie. W parterze z kolei gardą pracował wzorowo, więc Woodley niewiele mógł zrobić. Woodley zadał pare bomb, ale sam przyjął też sporo, a żeby nie przyjmować więcej sprowadzał i punktował obaleniem. Nie miało to jednak na celu zmiany płaszczyzny, jedynie punktowanie. Wierzę, że nie byłby w stanie przenosić tak do końca i w końcu albo by go Condit poddał po rozcinaniu łokciami z gardy albo ubił czymś w stójce prędzej niż z mocnej kontry miałby na to okazję Woodley.
Chciałbym jednak by w tej walce zauważono przede wszystkim by zwracać uwagę na to co się dzieje w stójce i parterze. Jeśli Woodley np nie trafiłby w ogóle w stójce jak trafił, a jedynie dwukrotnie obalił w trakcie niej po czym wstał, bo byłby tam opleciony nogami Carlosa. Czy wtedy powinna być runda jego? Za obalenia? Wiemy doskonale, że mogłoby się tak skończyć u niektórych sędziów punktowych, ale być tak wg mnie nie powinno…Praca w płaszczyznach powinna się liczyć, a nie pojedyncze akcje, jakimi w tym układzie są obalenia.
Condit zbierał powerpunche od Woodleya, aż byłem zdziwiony, moim zdaniem, tylko mocna szczęka Carlosa go uchroniła przed nokautem. Born chyba widzial inną walkę….
No chyba widziałem jednak inną walkę 🙂 Parę powerpunchów nie może przesądzać sprawy, póki nie zakończą sprawy. Jeśli trafiłby na szczękę to wygrałby przez nokaut, ale rzucał na oślep, więc trafił jedynie w głowę Carlosa 😉 Póki ktoś nie nokautuje tak rzadkimi atakami w stójce to wyżej cenię tego, który dyktuje tempo i zadaje więcej po prostu, a nie mocniej.
Ale to nie jest sytuacja ala Condit-Diaz… Woodley był po prostu skuteczny a cenić wyżej czyste strzały na głowe niż jakieś lowkicki po prostu należy. Gdyby nie kontuzja to Tyron by to wygrał, chyba, że by wysiadł pod koniec a Carlos załączyłby powrót jak w swojej walce z Rorym
Born, sek w tym, ze trafial na szczeke (powtorki doskonale to pokazywaly) jednak Carlito ma kurwa tam plytki tytanowe. zarowno w stojce jak i parterze mial malo do powiedzenia wiec czemu nie mowic o jakiejs dominacji Tyrona?
Pierwsza runda dla Woodleya, jasne, ale sam też nieco zbierał, a przyjmowanie kilku strzałów z dołu i ucieczka z parteru na skutek groźnego trójkąta to nie jest 10 – 8.
JESTEM FANBOJEM I SIĘ TEGO NIE WSTYDZĘ.
Krylov – szok . Już czekam na masakrę w Szklanej Szczęce
Szanuję obu, mają argumenty by obaj być w topie dywizji. Ze względu na złożoność MMA ciężkie są do oceny takie rundy. Nie ma co się rozwodzić bardziej, kontuzja przerwała walkę.