SALIM TOUAHRI: 

  • 3 tygodnie temu w Stanach podczas jednego z treningów nabawiłem się kontuzji kolana i nie zawalczę z Bradley’em Scottem. Na początku myślałem, że będzie ok, ale jednak muszę zrobić sobie przerwę od treningów i zobaczymy, co będzie dalej.
  • UFC praktycznie wie od samego początku o mojej kontuzji, staraliśmy się to przeciągnąć i były rozmowy o przeniesieniu walki na inny termin, ale Bradley chce walczyć w maju.
  • Jeśli będzie operacja, to nie będzie mnie około 8 miesięcy. Mam uszkodzone więzadła w kolanie i nie wiadomo jeszcze jak się to wszystko skończy.
  • O mojej debiutanckiej walce dowiedziałem się, jak każdy wie, kilka dni przed galą w Gdańsku i brakowało mi przygotowania stricte pod rywala. Nie chce się tłumaczyć, to nie był aż tak zły pojedynek, ale nie udało się wygrać.
  • Rozmawiałem jeszcze z Silvą, byłym matchmakerem organizacji, o mojej przyszłości w UFC, ale na tydzień przed galą w Gdańsku dostałem konkretną ofertę po tym, jak Warlley’owi wypadł rywal.
  • Bardzo dobrze się czuję w stójce, ale jak przyjdzie walka w parterze to też nie będzie to dla mnie przeszkoda do wygrywania.
  • Każdy ma płaszczyznę, gdzie się czuje najlepiej, ale trzeba umieć wszystko. Ustalany jest gameplan pod daną walkę i wszystkie umiejętności weryfikuje oktagon.
  • Uważam, że mamy takich zawodników, co spokojnie mogą walczyć na najwyższym poziomie, ale to oni decydują, w której organizacji chcą się znaleźć.
  • Jeśli operacji nie będzie, to potrzebuję 2 miesiące na przygotowanie do walki i mogę znowu wejść do oktagonu.

OSKAR PIECHOTA: 

  • Tak naprawdę tydzień po ostatniej walce byłem już na macie, robiłem sparingi i biegałem, wiadomo nie tak intensywnie jak teraz. Nie chciałem czekać z kolejną walką, mogłem się bić nawet pod koniec maja, ale nie było dla mnie już terminów i Paweł, mój manager, podziałał tak, bym jak najszybciej wszedł do oktagonu.
  • Czuję się dobrze, po ostatniej walce obyło się bez kontuzji, chciałem walczyć szybko, ale powalczymy nieco później, może to i dobrze bo po urodzeniu synka się idealnie złożyło.
  • Cięzko mi się wypowiedzieć jakim rywalem będzie Gerald, bo czasami słabszy przeciwnik może mi nie podpasować stylem i być trudniejszy. Z walki na walkę chcemy podnosić poprzeczkę. Ten rywal ma już kilka walk dla UFC i może to być ciekawy pojedynek, zobaczymy jak to się potoczy.
  • To wymagający rywal, trzeba się przygotować do niego oglądając ostatnie walki by zobaczyć jak się bije. Ma lepszy rekord, ale one nie walczą. Wychodzę po swoje i jego większa liczba walk nie rzutuje na sposób moich przygotowań. Ja też mam spore doświadczenie, biłem się dużo w innych dyscyplinach niż MMA więc nie jestem początkującym zawodnikiem.
  • Właśnie przez jego liczbę wygranych przez poddania mówiłem, że to może być ciekawa walka. Z jednej strony dużo w tej płaszczyźnie wygrał, ale też sporo walk przez poddanie przegrał. Jestem ciekawy w jakiej płaszczyźnie będzie chciał się bić i jak mój parter będzie wyglądał na jego tle.
  • Tak naprawdę trenuje stójkę tak samo długo jak parter. Więcej jednak startowałem na zawodach parterowych, ale uderzanie i kopanie nie jest dla mnie niczym obcym.
  • Zauważyłem, że większe parcie jest na walki w stójce, bo jest ona bardziej efektowna niż parter, który nie każdy rozumie.
  • Przychodzi nowa generacja zawodników, w Polsce MMA to wciąż młody sport, ale do klubów na treningi przychodzi sporo utalentowanych osób i już niedługo Polska będzie w tym sporcie ścisłą czołówką.
  • Każdy jest tylko człowiekiem, nikt nie jest „nadludziem” i każdy jest w naszym zasięgu. Czy uda się go pokonać czy nie to to tylko nasza ambicja, przygotowanie i chęć.
  • Najbliższą walkę, z mojej strony jest wszystko potwierdzone, ale myślę że można już o tym mówić, stoczę 6 lipca. Oficjalnie nie zostało to potwierdzone przez UFC, ale to raczej kwestia czasu. Jestem już w przygotowaniach, przerwa po ostatniej walce była krótka, teraz wszedłem po prostu na wyższe obroty.

WOJSŁAW RYSIEWSKI: 

  • Ogłosiliśmy dziś kolejną walkę, ruszamy pełną parą po weekendzie majowym.
  • Jeszcze w tym tygodniu ogłosimy jeden pojedynek.
  • Mamy jeszcze kilka pomysłów, które czekają na podpis.
  • Jest kilka pomysłów na rywala Michała, wiadomo to potrwa trochę dłużej, bo nie spodziewaliśmy się takiego obrotu spraw, że wskoczy on na kartę.
  • Trudno będzie znaleźć Materli tak mocnego rywala jak Askham, ale nie chcemy też totalnego ogórka, który przyjedzie przegrać i odebrać wypłatę. Nie ma taryfy ulgowej.
  • Rozmawiałem chwilę temu z managerem Borysa. 'Tasmański Diabeł” niedawno przeszedł operacje, zaleczenie kontuzji i rehabilitacja chwilę potrwa, ale wiadomo chcielibyśmy go zobaczyć na zimowej gali. Wszystko jednak zależy od tego, jak szybko Borys dojdzie do siebie.
  • Afera z Soldiciem to jakieś nieporozumienie. Z naszej strony nie było żadnego zakazu w sprawie jazdy do szpitala. Może managment nie zrozumiał się z nami. My zawsze zapewniamy pełną opiekę lekarską, a decyzję o skorzystaniu z niej zostawiamy zawodnikowi i jego sztabowi. Może to wszystko to też jakiś chwilowy spadek moralny po porażce. Zamierzamy z nim jednak dalej pracować.
  • Szykowaliśmy się, że Mańkowski wystąpi na kolejnej gali i nie mieliśmy na ten moment w planach żadnych rewanżowych starć, bo wszystko miało się wyjaśnić po walce Borysa.  Usiądziemy do tego niedługo i przemyślimy co i jak. Teraz wszystko jest jednak możliwe, nawet rewanż Mańkowski vs Soldic.
  • Wolałbym zachować kolejne polskie nazwiska na kolejne newsy.
  • Mogę tylko zdradzić, że Chris Fields wystąpi na kolejnej gali, co jest oczywiste po ostatniej niespodziewanej awarii pogodowej na Wyspach, która wyeliminowała go z walki na KSW 42. Wisieliśmy mu to starcie, więc wystąpi w czerwcu.
  • Niespecjalnie ciężko było namówić Karola i Mariusza do walki. Pamiętam stare materiały z backstage’u, gdzie panowie wymieniali miedzy sobą uprzejmości o tej walce. Mariusz faktycznie potrzebował nieco więcej czasu, doszedł jednak do momentu, w którym czuje się na siłach by wejść do klatki z najdłużej panującym, byłym już mistrzem KSW. Wyszedł z propozycją starcia, potem tylko uzgodnienie dogodnego terminu i mamy świetny main event w czerwcu.
  • Nie podjęliśmy decyzji, czy to będzie eliminator do pasa, ale jest to jakieś takie naturalne. Karol panował długo i jak wygra to może dostać szansę ponownego założenia pasa na biodra. Jak Mariusz wygra to oczywiście będzie miał już taką passę, że tak samo walka o pas z Philem De Friesem będzie mu się należała.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.