Dzień 27 marca 2007. Świat obiega sensacyjna wiadomość o wykupieniu przez Lorenzo Fertittę, współwłaściciela Zuffy oraz UFC, organizacji Pride FC od poprzedniego właściciela, Dream Stage Entertainment, prawa do mark Pride i Pride Bushido, biblioteki wideo oraz kontraktów zawodników. Zostaje utworzona Pride FC Worldwide Holdings mająca kierować „nową” organizacją. Plany zakładały dalszą organizację walk w Japonii i dotrzymanie wcześniej zaplanowanego harmonogramu. Rzeczywistość jednak okazała się zgoła inna.

Co tak naprawdę pozyskała Zuffa podczas wykupienia Pride’a? Z całą pewnością prawa do nazwy, kilka biur po starych właścicielach i trochę fajnych gadżetów. Spodziewali się jednak o wiele więcej.

Kontrakty zawodników – Zuffa spodziewała się, że podobnie jak oni również i DSE miało ze swoimi zawodnikami ekskluzywne kontrakty. Nic bardziej mylnego. Kontrakty w Pride były kontraktami personal service (nie jestem dobry w ekonomii i nie mam zbytnio pojęcia pod jaką nazwą funkcjonuje to u nas), co w wolnym tłumaczeniu oznacza zatrudnienie bezpośrednio u pracodawcy, w tym wypadku Dream Stage Entertainment Inc. Kontrakty te nie mogły być przeniesione do UFC. Jedyną możliwością na wyegzekwowanie umów byłoby wykupienie przez braci Fertitta udziałów w Dream Stage Entertainment. Pracownicy Pride – jak można się było domyślić nie byli zbyt chętni do pomocy nowym właścicielom z Ameryki. Marka Pride – Zuffa miała nadzieję na uzyskanie umowy z japońską telewizją i wejście na rynek japoński. Były szumne zapowiedzi kontynuacji Pride’a. Obietnice takie składali zarówno Lorenzo Fertitta jak i Dana White. Baa, nawet sam Nobuyuki Sakakibara obiecywał fanom, że Pride nie zniknie. To ten sam Sakakibara, który był pewny, że ze względu na skandal z yakuzą Pride już nigdy nie dostanie umowy telewizyjnej w Japonii

Biblioteka wideo – i kolejna wpadka Zuffy. Amerykanie byli pewni, że wykupując Pride nabyli prawa do wszystkich nagrań wideo. Jednak okazało się, że Dream Stage Entertainment nie było właścicielem całej kolekcji. Prawo do nagrań miała również Fuji TV, która wyprodukowała wiele gal Pride. I tak oto Dana i koledzy zostają z nie tyle niepełną kolekcją co właściwie bardzo okrojoną i nie na wyłączność. Menedżer Fedora o ile mi wiadomo posiada pełne prawa do nagrań z walk Emelianenki. M-1 będzie mogło promować swoją gwiazdę w USA. I tak oto pęka bańka mydlana i ci, którzy bronili słuszności wykupienia przez Zuffę Pride’a tracą jeden ze swoich głównych argumentów. Wszystko to dowodzi nieudolności zarówno pracowników Zuffy jak i wynajętych do tego celu specjalistów. „Specjalistów” aż chce się powiedzieć bo dodam tylko, że Zach Arnold; czapki z głów dla tego pana; przewidział większość z tych rzeczy jeszcze przed przejęciem Pride przez Fertittów i spółkę (jeśli ktoś ma wątpliwości może zajrzeć na FightOpinion.com i samemu się przekonać).

Zuffa a raczej utworzone przez nią Pride FC Worldwide Holdings pozwało przed dwoma dniami byłych właścicieli Pride o czym w poprzednim newsie. Czy jest to mądry ruch ze strony Amerykanów? Po pierwsze jest to praktycznie przyznanie się do swojej nieudolności i wielu zaniedbań jakie miały miejsce przy kupnie Pride’a. Tak wielka firma jaką Zuffa chce być postrzegana nie podołała wyzwaniu sprawdzenia tego co zamierzała wykupić. Zarozumiali Amerykanie dostali po nosie i ciekawe jak będą się teraz tłumaczyć, bo „Japończycy nas oszukali” raczej nie wystarczy.

Po drugie, jeśli dojdzie do procesu to cała sprawa zwróci na siebie większą uwagę Komisji Hazardowej stanu Nevada. Czemu jest to takie ważne. Otóż zajmuje się ona wydawaniem pozwoleń na działalność hazardową. Jak wiemy braci Fertitta utrzymują się głównie z prowadzenia kasyn a bez braci Fertitta Zuffa i UFC nie istnieją. Komisja Hazardowa nie spogląda przychylnie na żadne związki ludzi, z którymi robi interesy z mafią, narkotykami itd. Szerokie kontakty DSE z Yamaguchi Gumi (jednej z organizacji wewnątrz yakuzy) nie są żadną tajemnicą i wie o nich każdy w branży. Wykupienie Pride przez Zuffę, której właścicielami są bracia Fertitta równa się zawarciu umowy z DSE a tym samym pośrednio z ludźmi z japońskiej mafii. Stawia to licencję na działalność hazardową pod dużym znakiem zapytania. Jeśli podczas procesu wyjdą na jaw jakieś ciemne interesy, a podczas przejęcia Pride na 100% do nich doszło, wierzcie mi, Komisja Hazardowa stanu Nevada cofnie licencję właścicielom Zuffy. Co się wtedy stanie nie muszę chyba mówić.

Po trzecie. Celowość całego procesu. Nawet jeśli Zuffa go wygra, a nie jestem przekonany czy tak się stanie jednak spekulacji na temat spraw sądowych się nie podejmuję, to nie mam pojęcia jak odzyska swoje pieniądze. DSE praktycznie nie istnieje. Cały ten bełkot niedoinformowanych „znawców” z forum sherdoga jakoby DSE zajmowało się galami HUSTLE jest gówno warty. Wszystkimi sprawami związanymi z HUSTLE zajmuje się Hustle Entertainment, organizacja która powstała specjalnie dla tego celu i której to DSE przekazało HUSTLE jeszcze przed swoim rozwiązaniem. Nobuyuki Sakakibara sam zamierza wystosować pozew przeciwko Zuffie za niedotrzymanie warunków umowy i zamknięcie Pride.

Pieniądze, które Amerykanie zapłacili już dawno rozpłynęły się między ludźmi yakuzy i głównymi postaciami DSE. Od kogo Zuffa domaga się pieniędzy? Od czegoś co już nie istnieje. Czy tylko mi wydaje się to głupie? Przyznam szczerze, że Amerykanie zostali oszukani i nie ma nic złego w tym, że chcą się bronić. Tylko, że teraz jest już na to za późno. Za swoje błędy się płaci a tym bardziej to bolesne, że Amerykanie mimo tego, że uważają się za profesjonalistów dali się tak łatwo wyrolować. Co ciekawe pozew Zuffy wpłynął do sądu tydzień po śmierci ojca chrzestnego Pride, Hiromichi Momose. Życie potrafi zaskakiwać.

Na koniec małe podsumowanie. Ostatnio w Internecie pojawiło się sporo plotek na temat tego, że Zuffa rozważa sprzedaż UFC. „Niemożliwe” odpowiesz. Jednak w związku z aferą wokół Xyience (nie zagłębiałem się zbytnio w ten temat, może jakiś inny redaktor o tym napisze J) i w świetle tego co zostało napisane powyżej staje się to co najmniej prawdopodobne. Coś jest w każdym bądź razie na rzeczy.

Sporo tego wszystkiego wyszło. Nie wiem czy to co napisałem do końca wyjaśnia wszystko to co do tej pory wiadomo na temat historii wokół kupna Pride przez Zuffę. Zainteresowanych odsyłam na FightOpinion.com gdzie Zach Arnold, prawdziwy spec jeśli chodzi o Japonię, wspaniale opisuje całą tę sprawę.

25 KOMENTARZE

  1. hej. nie ma to jak obiektywizm. czy możecie chociaz raz napisać cos o ufc, zuffie i danie bez zadnych uprzedzen. moze i white nie jest biznesmenem pelna geba ale bracia Feritta to juz inna bajka. nie chce mi sie wierzyc ze nie sprawdzili co kupują. spodziewam sie raczej matactw ze strony japonczykow (moze cale zmaieszanie wynika ze zle prowadzonej dokumentacji, nie wiem). wasze podejscie jest dziecinne, jak tylko ktos chce zarobic to juz jest ble. Otoz zdajcie sobie sprawe, ze gdyby nie chec zysku nie byloby by tak dobrych zawodnikow, gal, etc. mozecie sobie krzyczec ze „lysol” znowu psuje atmosfere, ale nie zmienia to faktu ze wiele zrobil dla tego sportu. wiem ze zawsze latwiej stac po stronie zawodnikow (sprawa Randego „pieprze kontrakt” Couture’a), ale czasami warto sie mocniej zastanowic.

  2. Rictor ale wysmażyłeś arta…wielkie dzięki 😀

    Co do niechęci do Dany White to …kurde no do kogoś trzeba mieć przecież pretensje prawda ? 😀

  3. aha, zeby bylo jasne. uwazam ze white jest prostakiem i jest przynajmniej tysiac osob ktore wolalbym widziec na jego miejscu. po prostu czasami trzeba oddac krolowi co krolewskie 😉

  4. Daj spokój Prezesie. Po pierwsze ten artykuł nie jest bezmyślną krytyką UFC. To wszystko są fakty. Skoro Zuffa i Fertitta to tacy wspaniali biznesmeni to czemu zostali oszukani? Matactwa ze strony Japończyków. A co takiego zrobili Japończycy? Kazali Amerykanom odkupić Pride przystawiając im pistolety do skroni? Albo może grożąc ich rodzinom? A biedni Amerykanie cóż mieli począć. Kupili. Zuffa miała czas przeanalizować wszystkie papiery. Nie zrobiła tego. Dowodem jest to, że występują do sądu dopiero teraz, prawie rok od czasu gdy kupili Pride. Ci wspaniali biznesmeni jak ich nazywasz potrzebowali roku żeby zorientować się, że zostali wyrolowani. I ci ludzie mają doprowadzić mma na szczyty popularności? Po drugie. Wszystkie sprawy przedstawione w tym artykule są faktami, mniej lub bardziej znanymi co wynika z tego, że w USA jest niewielu ludzi znających się i potrafiących z sensem pisać o tym co dzieje się w Japonii. Serwisy takie jak sherdog wolą pewne sprawy przemilczeć żeby nie narazić się UFC. Polecam przeczytać kilka artykułów Zacha Arnolda, który to człowiek przewidział większość z problemów z którymi boryka się obecnie Zuffa zanim jeszcze została oficjalnie potwierdzona sprzedaż Pride. Tak, zwyczajny Zach Arnold nie będący żadnym prawnikiem etc. przewidział to czego nie potrafiły przewidzieć sztaby specjalistów wynajętych przez braci Fertitta. Po trzecie. Nie rozumiem o co Ci chłopie chodzi. Artykuł traktuje o przejęciu Pride’a. Nie ma tu mowy ani o jakości gal UFC, ani o tym jak traktują zawodników etc. Mowa jest o tym, że zbytnio zadufani w sobie Amerykanie zostali orżnięci tak, że teraz desperacko szukają pomocy w sądzie. Twoje zarzuty o stronniczości są śmieszne i świadczą o Twojej niewiedzy. Odpowiedz mi czego UFC nie korzysta z potężnej biblioteki Pride? Bo nie wiedzą co z nią zrobić? Nie, bo jej nie posiadają. Przynajmniej nie w całości. Przecież żaden szanujący się biznemsen nie powie Ci wprost, że został orżnięty. Nie czekaj na to, że Zuffa ogłosi jak bardzo przejechała się na kupnie Pride. Poczytaj kilka serwisów, które są dobrze zorientowane w tym temacie. Jest kilka osób bardzo dobrze zorientowanych w realiach japońskich, wspomniany już Zach Arnold lub też Dave Meltzer. I jeśli dalej będziesz uważał, że serwis mmarocks.pl jest stronniczy i tylko atakuje UFC to przestań na niego wchodzić. Skorzystamy na tym zarówny my jak i Ty sam. Dziękuję za uwagę.

  5. 1. oczywiscie, mieli czas aby przeanalizowac dokumenty. ale nie wiesz czego tam nie bylo. kiedy enron uupadal tez wszysc drapali sie po glowach jak do tego moglo dojsc. no coz, jesli czegos nie ma w ksiegach to nawet najlepszy audytor, prawnik nie ma szans. Nie twierdze ze UFC nie dalo ciała, po prostu mysle ze gdyby nie mieli podstaw to by sie do sadu nie pchali. Poza tym w biznesie ufa sie liczbom, dokumentom itp a nie dziennikarzom, chociaz zgadzam sie ze skoro pojawialy sie glosy o mozliwych problemach z pride trzeba bylo powazniej sie zastanowic.
    2. pisząc o galach, zawodnikach, etc odnosilem sie do pewnego trendu na Waszym blogu w ktory powyzszy tekst sie wpisuje. mow co chesz ale przy kazdej sytuacji kpicie z white’a czy ma chlopak racje czy nie. (powtarzam, dlaeko mi do bycia jego fanem)
    3. ufc juz wynioslo mma na szczyty (relatywnie rzecz biorac, rynek USA jest pewnie najwiekszym na swiecie). konkurencja jest podstawa postepu, wiec sam fakt istnienia ufc wplywa na poziom mma (nie mowiac juz o samym poziomie ufc).
    4. fakt ze jestescie odrobine stronniczy nie przeszkadza mi w czerpaniu przyjemnosci z tego bloga. ale powiedz tylko slowo… nie zamierzam czytac tekstow autora ktory nie szanuje innego fana mma. myslalem ze blogi stwarzaja pole do dyskusji, wymiany opini. widze ze sie mylilem…
    5.zgadzam sie z opinia ze panowie powinni walczyc o swoje wczesniej (chociaz moze zbierali dowody, budowali sprawe itp). nie zrobili tego dla tego bo zalezalo im przede wszyastkim na eliminacji konkurencji (nie oznacza to ze nie powinni dostac tego za co zaplacili). kiedy zobaczyli ze w japoni cos sie dzieje zaatakowali. wiec jesli mialby krytykowac w tej sutuacji za cos zuffe to za hipokryzje.
    pozdro
    PS stary, nie napinaj sie tak;)

  6. Ehh. Pisałem odpowiedź, ale coś się stało i prz końcu straciłem wszystko. Dziś już nie mam siły, ale jutro możemy trochę sensownie podyskutować Prezesie. O ile oczywiście chcesz. Przedstawię Ci wszystkie fakty i może zmienisz swoje spojrzenie na tę sprawę. Pozdrawiam.

  7. Prezes, twierdzisz że chcesz na łamach tego Bloga dyskutować, a sam w pierwszym komentarzu atakujesz autorów np. zarzucając im dziecinność, trochę konsekwencji…

  8. Dobrze tak łysolowi i reszcie bandy wkoncu zniszczyli najlepszą organizacje na świecie „NO PRIDE.,NO LIFE”

  9. @ jesse (i rictor)

    masz rację, kiepski to byl argument (jesli wogole takowym byl). zwracam honor.
    wiec inaczej: poprostu nie widze nieczego zlego w tym ze chlopaki w ufc sa nastawieni na robienie pieniedzy. a czasami mi sie wydaje, ze w niektorych temat to potepiacie (glownie chodzi mi o przedstawanie konfliktow zuffa vs zawodnicy (np Randy)). jesli zle odczytalem Wasze intencje to przepraszam. ogolnie zauwazylem ze troche uogolniam co jest bledem, ale mysl przewodnia podtrzymuje.

    @Cpt. Cacao

    stary, ja na drugie mam „szanuj siebie samego”.

    Pozdro

  10. Prezes ma sporo racji, nie tylko na tym blogu można zauważyć pełno nienawistnych wpisów w stosunku do Dany, UFC, często zupełnie bez sensu, jak na przykład, że Zuffa zniszczyła Pride albo Zuffa jest „bee” bo pozywa DSE, ale DSE jest ok mimo, że kumali się z mafią. Sam byłem fanem Pride, ale widziałem tam wiele mankamentów, których nie ma w UFC (chociażby beznadziejne zestawianie zawodników czy zestawianie walk w ostatniej chwili). Dla mnie jako fana mma, najlepszą jest sytuacja, kiedy wszyscy najlepsi zawodnicy są w jednej organizacji i UFC prawie to osiągnęło czy się komuś podoba Dana White czy nie

  11. No więc tak. Może w tym artykule dobitnie wytknąłem i skrytykowałem jakie błędy popełnili bracia Fertitta przy przejęciu Pride od DSE. No, ale proszę, nie spodziewajcie się, że będę chwalił kogoś, jeżeli wiem, że źle robi. Ja osobiście Pride’a w takim stanie bym nie kupił. Tym bardziej jeszcze jeżeli prowadziłbym interes hazardowy i wiedział jakie zapatrywanie na jakiekolwiek kontakty z mafią ma Komisja Hazardowa stanu Nevada. Prasa (a w tym wypadku informacje internetowe) jest po to żeby chwalić kiedy należy i krytykować kiedy trzeba. Sam nieraz jestem wkurzony czytając jakieś zarzuty prasy pod adresem mojej ulubionej drużyny piłkarskiej itp, ale doskonale wiem, że taka praca redaktora i z tego się on utrzymuje. Takie przeznaczenie prasy. Dodam, że jestem wielkim fanem K-1. Oglądam je znacznie dłużej niż mma. I tak samo nie podoba mi się wiele rzeczy jakie robi Sadaharu Tanikawa od czasu przejęcia władzy po Kazuyoshi Ishiim. Głównie chodzi tu m.in. o sprowadzanie do organizacji freaków i ludzi, którzy z kick boxingiem na najwyższym poziomie mają niewiele wspólnego a omijanie takich zawodników jak chociażby Alexander Ustinov czy Jason Suttie. Bardzo nie podoba mi się postawa Igora Jushko, który o mało co nie zmarnował kariery Alexeya Ignashova. I będę krytykował te sprawy jeśli tylko będę mógł. Dany nie lubię czego nie będę ukrywał, ale za rzeczy które robi dobrze go pochwalę. Np bardzo dobrym posunięciem z jego strony było namówienie Dana Hendersona do przejścia do niższej kategorii wagowej i walki z Anderson Silvą. I za to White ma plusa. Zresztą. Można też spojrzeć na ten artykuł pod innym kątem. I tak w końcu może niektórzy po przeczytaniu go zrozumieją, że UFC nie miało w planach kupienia i zniszczenia Pride. Amerykanie najpewniej chcieli dobrze, ale zostali przy tym nieźle wyrolowani. Ergo, przejęli Pride z myślą kontynuacji chlubnej tradycji (przynajmniej zyskuję coraz większe przekonanie, że tak było), ale popełnili zbyt wiele błędów i w takiej sytuacji jaką zastali już nic wielkiego nie dało się zrobić.

  12. Masz rację Rictor, że prawdopodobnie Zuffa popełniła błędy przy przejęciu Pride, jednak piszesz o tym w dość specyficzny sposób, jakby to, że zostali oszukaniu jest tylko i wyłącznie ich winą i dowodem ich nieudolności. Czy jedna z największych firm ubezpieczeniowych w Europie Eureko to też nieudolni biznesmeni, skoro dali się „oszukać” polskiemu rządowi przy zakupie PZU? Takich spraw są setki tysięcy i po to są sądy, żeby poszkodowani mogli dochodzić tam swoich praw, nie widzę w tym nic „głupiego” czy „zarozumiałego”.

  13. Po pierwsze zarozumiali dlatego, że uważają się za najlepszych, najmądrzejszych itd itp. Przynajmniej bardzo widoczne jest to w wywiadach Dany White’a. Chyba temu nie zaprzeczysz. Po drugie. Oczywiście, że nieudolność i głupota bo skoro Ed Fishman, który pierwszy zgłosił się w kolejce do kupna Pride zdołał się zorientować, że Japończycy coś kręcą to zorientować powinni się również panowie z Zuffy. A skoro kupili to chyba znaczy, że się nie zorientowali bo teraz raczej nie latali by po sądach szukając rekompensaty. Chyba, że są na tyle obłudni, że najpierw kupili kota w worku wiedząc o tym a teraz nagle chcą jeszcze zwrotu kasy za to. Jednak jest to dla mnie mało prawdopodobne i póki co nie posunę się do oskarżenia ich o to.

  14. Ahaa. I jeszcze to. Szukanie sprawiedliwości w sądach nie jest głupie. To oczywiste, że jeżeli zostaniesz oszukany to będziesz chciał się bronić. Tyle tylko, że pozywanie Dream Stage Entertainment w momencie kiedy grupa ta już nie istnieje jest dla mnie dość śmieszne. Nie przyznasz mi racji?

  15. Nie znam się na tyle na prawie, ale wydaję mi się, że skoro Zuffa coś/kogoś pozywa to to coś/ktoś istnieje, inaczej sobie tego nie potrafię wyobrazić

    UFC jest najlepszą organizacją mma na świecie, chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie twierdzi inaczej, jeżeli Dana White tak mówi nie widzę w tym nic zarozumiałego. Zastanawia mnie skąd wiesz dlaczego Fishman wycofał się z kupna Pride, byłeś przy negocjacjach? swoją drogą ten koleś wg twoich standardów chyba też jest „nieudolny”, bo jakiś czas temu też pozywał Pride

  16. http://www.mmarocks.pl/?p=933

    Tutaj art o Danie W…
    …coś z mym obiektywizmem nie tak?

    Jak trza chwalić to chwalimy, jak trza zjebać to…zjebiemy 😛
    A myślę że o kim jak i kim ale o Danie napisane jest obiektywnie

  17. Nie byłem przy negocjacjach, ale był wywiad radiowy przeprowadzany z nim przez sherdoga, były różne streszczenia tego wywiadu. Ed Fishamn wyraźnie mówi, że Japończycy nie byli zbyt skorzy do przekazywania mu niezbędnych do przejrzenia dokumentów. Nie dali również jego ekipie odpowiednio długiego czasu by mogła sprawdzić wszystkie papiery i inne pierdoły co jest bardzo istotne przy zawieraniu takowych umów. I właśnie z tego powodu Fishman się wycofał. Natomiast Zuffa albo zgodziła się na takie warunki wyznaczone przez Japończyków, co w tym momencie jest jednoznaczne z głupotą, albo dała się oszukać w jeszcze jakiś inny sposób co, chyba się zgodzisz dowodzi nieudolności ich prawników etc.

    Sprawa z pozwaniem DSE przez Fishmana jest zgoła inna od sytuacji pozwania DSE przez Zuffę. Po pierwsze Zuffa odkupiła Pride, czyli jakieś dobra, która wcześniej były w posiadaniu DSE. Przy takich transakcjach trzeba sprawdzić masę papierów m.in. kontrakty zawodników, rachunki bankowe, wykazy przychodów i rozchodów i masę innych o których nie będę pisał bo i ekonomistą nie jestem. Jeśli nie sprawdzi się tego wystarczająco dobrze to można się przejechać tak jak przejechała się Zuffa. Natomiast Fishman zawarł umowę z DSE na promocje gal Pride w USA. Przy zawieraniu takich umów nie sprawdza się żadnych papierów jak w przypadku powyższym bo i po co. Fishman nie odkupował nic od DSE. Zawarł po prostu z nimi umowę na mocy której miał otrzymywać określone z góry sumy pieniędzy za konsultacje oraz 10% z dochodów ze sprzedaży biletów z amerykańskich gal Pride. DSE nie dotrzymało umowy i nie zapłaciło Fishmanowi i jego firmie i stąd właśnie ich pozew.

    No to w takim razie musisz uwierzyć, że Zuffa pozywa nieistniejącą organizację. „One of the newspapers in Japan, SportsHochi, reported that Lorenzo and Frank Fertitta, who own UFC parent company Zuffa LLC, will start a new company, thus disbanding Dream Stage Entertainment, the parent company of Pride.” http://www.mmaweekly.com/absolutenm/templates/dailynews.asp?articleid=3669&zoneid=13 Już nie istnieje coś takiego jak DSE. Są tylko ludzie, którzy byli kiedyś w strukturach organizacji a którzy pracują teraz albo w Hustle Entertainment albo robią zupełnie coś innego.

  18. Nie byłem przy negocjacjach, ale był wywiad radiowy przeprowadzany z nim przez sherdoga, były różne streszczenia tego wywiadu. Ed Fishamn wyraźnie mówi, że Japończycy nie byli zbyt skorzy do przekazywania mu niezbędnych do przejrzenia dokumentów. Nie dali również jego ekipie odpowiednio długiego czasu by mogła sprawdzić wszystkie papiery i inne pierdoły co jest bardzo istotne przy zawieraniu takowych umów. I właśnie z tego powodu Fishman się wycofał. Natomiast Zuffa albo zgodziła się na takie warunki wyznaczone przez Japończyków, co w tym momencie jest jednoznaczne z głupotą, albo dała się oszukać w jeszcze jakiś inny sposób co, chyba się zgodzisz dowodzi nieudolności ich prawników etc.

    Sprawa z pozwaniem DSE przez Fishmana jest zgoła inna od sytuacji pozwania DSE przez Zuffę. Po pierwsze Zuffa odkupiła Pride, czyli jakieś dobra, która wcześniej były w posiadaniu DSE. Przy takich transakcjach trzeba sprawdzić masę papierów m.in. kontrakty zawodników, rachunki bankowe, wykazy przychodów i rozchodów i masę innych o których nie będę pisał bo i ekonomistą nie jestem. Jeśli nie sprawdzi się tego wystarczająco dobrze to można się przejechać tak jak przejechała się Zuffa. Natomiast Fishman zawarł umowę z DSE na promocje gal Pride w USA. Przy zawieraniu takich umów nie sprawdza się żadnych papierów jak w przypadku powyższym bo i po co. Fishman nie odkupował nic od DSE. Zawarł po prostu z nimi umowę na mocy której miał otrzymywać określone z góry sumy pieniędzy za konsultacje oraz 10% z dochodów ze sprzedaży biletów z amerykańskich gal Pride. DSE nie dotrzymało umowy i nie zapłaciło Fishmanowi i jego firmie i stąd właśnie ich pozew.

    No to w takim razie musisz uwierzyć, że Zuffa pozywa nieistniejącą organizację. „One of the newspapers in Japan, SportsHochi, reported that Lorenzo and Frank Fertitta, who own UFC parent company Zuffa LLC, will start a new company, thus disbanding Dream Stage Entertainment, the parent company of Pride.” http://www.mmaweekly.com/absolutenm/templates/dailynews.asp?articleid=3669&zoneid=13 Już nie istnieje coś takiego jak DSE. Są tylko ludzie, którzy byli kiedyś w strukturach organizacji a którzy pracują teraz albo w Hustle Entertainment albo robią zupełnie coś innego.

  19. w takim razie wytłumacz mi jak można pozwać osobowość prawną, która nie istnieje

  20. Nie mam pojęcia. Są cuda na tym świecie i to jest właśnie jedno z nich. Jedno wiem na pewno. Coś takiego jak Dream Stage Entertainment już nie istnieje i wyjdzie to podczas tego procesu.

  21. jeden news na mmaweekly przekonał cię, że DSE nie istnieje, nie zauważyłeś jednak, że news od którego się ta sprawa zaczęła wygląda tak:

    Pride FC Worldwide Holdings (basically the dummy company set up by UFC after the Pride purchase) have filed a lawsuit against Dream Stage Entertainment, Dream Stage Holdings and Nobuyuki Sakakibara claiming they were defrauded millions of dollars in the purchase of the Pride and Pride Bushido brands.

    Jak widać pozywany jest też Sakakibara i Dream Stage Holdings, nawet jeżeli DSE nie istnieje to chyba znajdzie się ktoś, kto za to odpowie

  22. Nie mówię, że nie ma nikogo w tym poziwe kogo nie można oskarżyć. Mówię tylko, że uwzględnianie w nim Dream Stage Entertainment, które nie istnieje (przekonał nie przekonał, spytaj Japończyków czy DSE dalej działa, zresztą nie wiem jak Ty, ale ja nie wierzę, że jest sobie gdzieś tam DSE, które działa w konspiracji przed UFC) jest bezsensowne. A co do tego czy ktoś za całą sprawę odpowie. Powiem tak. Bardzo wątpliwe jest, że Zuffa odzyska jakiekolwiek pieniądze. No, ale poczekajmy na to jak się cała sprawa rozwinie.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.