W ubiegłą sobotę w Krakowie odbyła się gala Gladiators of the Cage, która dla fanów MMA z Grodu Kraka powinna być imprezą obowiązkową – i to wcale nie dlatego, że mieszanych sztuk walki w tym mieście jest jak na lekarstwo.
Szóstego września krakowska restauracja “Rancho TEXAS” zamieniła się w arenę zmagań zawodników sportów walki. Otwarta, plenerowa knajpa – w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu – serwująca na co dzień dania z grilla, znajdująca się w bezpośrednim sąsiedztwie Krakowskiego Klubu Jazdy Konnej, okazała się świetnym miejscem do promocji mieszanych sztuk walki. Paweł Mołoń – właściciel lokalu – wraz ze znanym z występów na KSW Łukaszem Chlewickim, oraz klubem Grappling Kraków postanowili połączyć siły i znaleźli własny “sposób na lokalne MMA”.
Organizatorzy przygotowali osiem pojedynków, z których cztery toczone były na zasadach MMA, dwa były starciami bokserskimi, a kolejne dwa odbyły się w K-1. Co ciekawe, mimo różnych dyscyplin wszystkie walki toczyły się w klatce – co uznać należy za ogromny plus.
Relacjonując pojedynki z całą pewnością należy wspomnieć o bardzo dobrej walce wieczoru, w której faworyt publiczności, Dawid Wolny z Grappling Kraków, pokonał Jakuba Kuliga (Spartakus Rzeszów) przez duszenie w rundzie drugiej. Obaj zawodnicy nie oszczędzali się i od pierwszego gongu poszli na przysłowiową “całość”.
Bezsprzecznie jednak, najlepszą walką gali był pojedynek pomiędzy Ramim Hamdanem z rzeszowskiego “Spartakusa” a Sebastianem Świdrem z “Grapplingu”. Trudno opisywać jej przebieg – niech o dramaturgii zaświadczy remis, jaki sędziowie orzekli po zakończeniu batali.
Mimo że pojedynki MMA cieszyły się największym uznaniem publiczności – co mnie oczywiście ogromnie cieszy i pokazuje, jak widowiskowa jest to dyscyplina – w relacji nie mogę pominąć bardzo dobrej walki bokserskiej pomiędzy Piotrem Czosnyką (WKS Desant) i Bartoszem Weigelem (Grappling Kraków), oraz dwóch całkiem przyzwoitych potyczek kickbokserskich. Pozostałe pojedynki MMA, oraz walka bokserska nie porwały, jednak nie można powiedzieć, by były złe – ot, po prostu na tle fenomenalnych starć, jakimi zakończyła się gala, wypadły po prostu zwyczajnie. Poniżej zamieszczam pełne wyniki:
- 77 kg: Dawid Wolny pok. Jakuba Kuliga przez poddanie (duszenie zza pleców), runda 2.
- *80 kg: Piotr Czosnyka pok. Bartosza Weigela przez niejednogłośną decyzję.
- 73 kg: Rami Hamdan zremisował z Sebastianem Świdrem.
- ^79 kg: Bartłomiej Guzik pok. Bartosza Fryca przez niejednogłośną decyzję.
- 66 kg: Patryk Miszczak pok. Marcina Momota przez decyzję.
- *67 kg: Mateusz Kostecki pok. Adnala Al-Nasera przez decyzję.
- 77 kg: Sebastian Porębski pok. Grzegorza Szozdę przez decyzję.
- ^71 kg: Konrad Tarabuła pok. Macieja Skrabę przez TKO.
* – walki bokserskie
^ – walki K-1
W przerwach pomiędzy pojedynkami mieliśmy okazję oglądać pokazy technik judo i brazylijskiego jiu-jitsu w wykonaniu zawodników z krakowskiego klubu – wśród których nie zabrakło posiadaczki czarnego pasa BJJ, Ireny Preiss. Gościem honorowym imprezy była mistrzyni KSW kategorii muszej, Karolina Kolwalkiewicz, a także utytułowany zawodnik K-1 – Łukasz Jarosz.
Bardzo pozytywnym akcentem gali była akcja charytatywna , jaka odbywała się w trakcie jej trwania. Wolontariusze zbierali darowizny na sparaliżowanego Pawła Lubachę, a przed walką wieczoru do klatki wkroczył Paweł Mołoń, który w iście kabaretowym stylu przeprowadził licytację koszulki w której do walki na ostatnim KSW wchodził “Sasza”, oraz pamiątkowego obrazu przekazanego przez prezesa KKJK, Andrzeja Gołdę. Trzeba nadmienić, że aukcja zakończyła się pełnym sukcesem, bo za każdy z przedmiotów uzyskano sporo ponad tysiąc złotych! – oprócz tego Dawid Wolny całe swoje wynagrodzenie za walkę przekazał na rzecz sparaliżowanego Pawła.
Być może w tej krótkiej notce za bardzo rozpisałem się o kwestiach “poza ringowych” – pomijając tym samym aspekt sportowy – ale zrobiłem to z premedytacją. Bo sam poziom walk, czy nawet ich widowiskowość nie była w przypadku Gladiators of the Cage najważniejsza. Ta niewielka gala jest bowiem świetnym przykładem lokalnej inicjatywy, która nie tylko potrafi połączyć przyjemne z pożytecznym, ale i dokłada swoją cegiełkę do rozwoju MMA w Polsce. I tak jak kiedyś chwaliłem organizatorów MMA Challangers, którzy przy imprezach z cyklu “Testosteron Męski Maraton” potrafili w znakomity sposób promować mieszane sztuki walki, tak teraz będę chwalił krakowskie wydarzenie – za równie trafiony pomysł. Gladiators of the Cage to prawdziwie pozytywistyczna praca u podstaw, i trzymam kciuku aby małymi kroczkami dążyła we właściwym kierunku. A Krakowian zachęcam do pojawiania się na tej, jak i na innych lokalnych galach!
Całe wydarzenie tutaj
https://www.youtube.com/watch?v=QWybmHUxmE0
Yoshi, te walki mma były zawodowe czy półamatorskie?
A na jakiej gali w KRK miał zawalczyc Milewski z Salimem? Myślałem że na tej…
Albo coś ze mną jest nie tak, albo promocja była słaba, bo dopiero teraz dowiedziałem się, że gala miała miejsce, a w Krakowie jestem codziennie.
Ja również teraz się dowiedziałem , a także jestem krakus i bardzo chętnie bym się wybrał…
Velasquez, Souza, Cormier, Rumble
Mam ten sam problem co Panowie przede mną. Chętnie bym poszedł zobaczyć ludzi z Grapplingu. Promocja gali coś kulała, a może to wynik tego, że mało kto się spodziewał gali w krk. Pozostaje czekać na następną okazję, oby nie za długo, którą już mam nadzieję nie przegapić.
Jakby się słuchało SSS i czytało dokładnie newsy to by się wiedziało, że takie wydarzenie nastąpi.
Wybacz, nie siedzę 24h na forum, Szklanej nie słuchałem od miesiąca. Newsy tego typu znikają w czeluści innych tematów momentalnie.
Wiem zdaje sobie z tego sprawę. Wiem też, że piszecie o braku promocji w samym Krakowie a nie na portalu. Informuję tylko, że tu informacja była.
Grzechu chyba bardzo chcesz się dostać na moda co?:)
Orestos, urlop mam, czytam forum, informuje
A to pardon, bo nikt nie atakował redakcji, po prostu jeśli tylu osobom to umknęło to raczej promocja nie należała do najwyższych:)
No i jak napisalem, ja to rozumiem 🙂 Zresztą sądząc po wideo nie była to jakaś mega duża gala, więc i pewnie na promocji się oszczędzało.
A że mam urlop od jakiegoś czasu (niedlugo się kończy to będzie mnie mniej 😛 ) to czytam wszystko (nawet kącik sercowy ) i wiem, że tu o tym pisano, sam nawet w temacie ze szczęką pytałem o streama ale nikt mi nie odpowiedział. A najgorszy Kees, który wiedział o streamie i powiedział dopiero gdy gala się skończyła.
Milewski ma niby walczyć na Pride Of Royal City, 25 października w Krakowie. Podobno jest szansa na obejrzenie tej gali w jakiejś polskiej stacji sportowej. (MMA i kickboxing)
Nie wiem co z wami forumowicze, ale nikt z was nie napisał, że fajne foczki są na głównym zdjęciu.
W Krk co druga dziewczyna na ulucy lepsza
Dziewczyna po lewej mnie odrzuca, sztuczność nad sztucznościami, żeby nie nazwać tego w mniej miłych słowach.
Dokładnie, ale ta po prawej zacna.
KALENDARZ MMA