Nie w grudniu jak się spodziewano, ale 16 stycznia kolejną galę zorganizuje Thunderstrike Fight League. Niezmienione zostaje miejsce imprezy, którym będzie Lublin oraz podtytuł “Title show”, zapowiadający walkę o pas organizacji w kategorii półciężkiej.
Jak na razie nie podano żadnych nazwisk zawodników, ani też zawodniczych zestawień. Z informacji prasowej wynika jednak, że w walce o mistrzowski pas rękawice skrzyżują lokalny zawodnik z Lubelszczyzny z wychowankiem Berkut Arrachionu Olsztyn.
Bankowo z Michałem Oleksiejczukiem. Pytanie kto do pary.
Na dokładkę w tej dywizji chętnie bym zobaczył Seweryna Kirschhiebela z Adamem Oknińskim oraz Tomasza Janiszewskiego z… Krzysztofem Pietraszkiem. Serio.
Miał być w listopadzie 😐
Podejrzewam ze chodzi o Kowalskiego.
Michał Oleksiejczuk vs Adam Kowalski o pas w wadze półciężkiej, ale ciekawe kto jeszcze zawalczy na tej gali.. Tomasz Janiszewski fajnie jakby dostał kogoś na odbudowanie, Pietraszek albo Okniński Jr w sam raz
Znowu bezsensowny zbieg dat jeśli chodzi o organizacje eventu MMA. FEN robi galę 8 stycznia w Lublinie, któraś z organizacji na tym ucierpi albo i obie. TFL w tamtym rejonie jest bardziej znane, ale FEN jest znowu rozpromowane medialnie. No cóż pojedynek Jóźwiak vs Sarna już w styczniu 2016.
@B00YAK FEN robi swoją galę w Lubinie, to jednak trochę daleko od Lublina :p
Mea Culpa, haha ale wtopa! Nic tylko się cieszyć, że nie miałem racji. Potrafię się przyznać do błędu, dzięki za uświadomienie 😆
edit: ktoś z moderacji może usunąć mój wpis, żeby nikt przypadkiem się nim nie zasugerował.
@Grzechu
Cieszyć? Podjarałem się jak nastolaka 🙁
Byłbym więcej niż rad.
Przypominam, że jedyny jak dotąd mistrz TFL trafił do KSW. Nie miałbym nic przeciwko by lepszy z pary MO/AK zakręcił się obok Zontka i Wójcika na FEN.
Przy TFL kciuki zaciskam mocniej niż wynosi moja przeciętna dla polskich gal regionalnych. To bardzo rozsądnie prowadzony projekt.
PS
Liczę, że przy okazji TFL8 Sebastian Kotwica będzie miał okazję do zaliczenia kolejnego szczebla w karierze. Ł. Demczur, jako stójkowicz, dla zapaśnika – nawet werbowanego w trybie awaryjnym – był dość wygodnym zestawieniem. Myślę, że teraz podopieczny Tomka Drwala powinien się sprawdzić z kimś ogarniętym w walce na chwyty. Choć mimo wszystko Robertem Rajewskim nie wzgardzę.