Nie najlepiej będzie wspominać swój debiut na gali „Beast of the East” reprezentant Naszej federacji Krzysztof Kułak. „Model” po dwóch rundach przegrał przez decyzję z Hansem Stringerem, wschodzącą gwiazdą tamtejszej federacji.

Jeszcze przed walką Polak opanowywał emocje i był pewny swego. – Jestem tutaj dobrze znany. Wszyscy nas rozpoznają, wiedzą co to jest KSW i znają polskich zawodników. Ja reaguję bardzo spokojnie. Nie chwalę się, że pojadę tego młodego mimo, że na konferencji prasowej nie czuł respektu – mówił częstochowianin.

Słowa Kułaka się nie potwierdziły, a prawda okazała się całkiem inna.
Walka była wyrównana, lecz gdy tylko przenosiła się do parteru przewagę uzyskiwał fighter gospodarzy. Kułak próbował odwrócić losy pojedynku, lecz bez skutecznie. W takiej sytuacji sędziowie nie mieli problemu ze wskazaniem zwycięzcy. Jednogłośnie triumfował Stringera.

Prócz walki z udziałem fightera „KSW Team” odbyło się jeszcze kilka pojedynków z udziałem zawodników, którzy w przeszłości prezentowali swoje umiejętności na galach KSW. W najciekawszej z nich triumfator dziesiątej „Konfrontacji Sztuk Walki”
Dave Dalgliesh
pokonał na punkty Martina Zawadę.

Z Zutphen Artur Przybysz

6 KOMENTARZE

  1. No lipa chooopie lipa :/
    Ale nie łam się bedzie dobrze nie wszystko można wygrać od razu 🙂

  2. Kułak pojechał hehehe… szkoda słów na cwaniactwo i kozaczenie jego!!!!

  3. Kułak jak zwykle kozaczył, ale jak podstawili mu kogoś lepszego niż kelnera Knappa (z którym i tak się męczył) to dostał baty. Kuuuuuuuuułaaaaaaaaaak 😉

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.