Mateusz Rajewski uległ bardzo poważnemu wypadkowi w czasie treningu. Sparaliżowany przebywa w szpitalu. Nadal walczy o życie. Pomóżmy Mu wygrać tę walkę – liczy się każda wpłacona złotówka!
Numer konta w Informacjach poniżej
Do wpłat pieniężnych:
Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym ,,Słoneczko”
77-400 Złotów, Stawicka 33A
Nr konta 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010
w tytule przelewu wpisać: 120/R Rajewski Mateusz – darowizna
Aby przekazać 1% podatku :
KRS 0000186434
w informacjach uzupełniających należy wpisać: cel szczegółowy 1% na rehabilitację Mateusza Rajewskiego, 120/R
Szczegółowe informacje dotyczące wpłat:
http://www.fundacja-sloneczko.pl/
Wskazowki_dot_przekazywania__podatku,1podatku,9.html
Nie wiem, czy wg prawa o zbiórkach publicznych na rzecz tej samej osoby może zbierać pieniądze więcej niż jedna fundacja, ale jest taka młoda prężna fundacja “Się pomaga”, która sporo udziela się medialnie, działa wszystkimi możliwymi kanałami, również przez internet, i zasłynęła m.in. skuteczną zbiórką dla tego strażaka, który w trakcie jazdy na akcję miał wypadek wozem strażackim i stracił nogi:
http://www.siepomaga.pl
Może ją zainteresujecie tą sprawą ?
Pomóżmy! Aż mnie normalnie zmroziło jak na Fb przeczytałem jak doszło do urazu… Nieduży bo studencki ale zawsze jakiś – hajs wysłany ! POWODZENIA !!!
Czy można wiedzieć jak doszło do tak poważnego wypadku na treningu?
"Mateusz Rajewski miał wypadek na treningu MMA w klubie HUSARIA we Włocławku. Złamał kręgosłup na odcinku szyjnym C3/C4 i uszkodził rdzeń kręgowy na 7mm, w wyniku czego doznał porażenia całego ciała od szyi w dół. Dodatkowo nastąpiły komplikacje i urazy wtórne, które zaatakowały płuca, przeponę, oskrzela, nerki."
Z tego co ktoś napisał na FB Mateusz próbował wyjść z pozycji zółwia przez przewrót w przód i wtedy uszkodził sobie kręgosłup , zresztą nie ważne ,ważne żeby wrócił do zdrowia jak najszybciej.
P.S Miałem kiedyś podobną sytuacje po wejściu za plecy kolegi w stójce próbowałem przez przewrót w przód złapać balache na kolano a w tym momencie kolega stracił równowage i spadł całym cieżarem na mnie , na szczęscie skończyło się tylko na nadwyręzeniu i bólu w odcinku szyjnym przez 1,5 msc
ale pecha musiał mieć, ciekawe co wykonywał że tak się stało
eh nieciekawie… Jakiegoś studenckiego grosza też wyślę.
Kwiecień leci, pamiętajcie…